Rocznica wojny na Ukrainie. Ludzkie dramaty, rozpacz i łzy. Śląsk stanął na wysokości zadania
Marcin Śliwa: Noc na granicy Ukrainy. Rzucili wszystko i pomagają uchodźcom na przejściu w Medyce
Przygraniczna strefa w Medyce mieni się od ludzi w żółtych kamizelkach. Wolontariusze i wolontariuszki nieustannie krążą między placówką celną, parkingiem, a punktem medycznym. Wszyscy cały czas są w ruchu. Wyładowują przyjeżdżające w ciężarówkach dary i przenoszą kolejne butle z gazem do punktu z posiłkami. Co chwilę przyjeżdżają nowe osoby, którymi trzeba się zaopiekować. Na szczęście ludzi w żółtych kamizelkach w Medyce jest bardzo dużo.
O godzinie 3 w nocy, kiedy wróciliśmy z dworca w Przemyślu do Medyki, by ponownie zobaczyć, co dzieje się na przejściu granicznym, w strefie dla uchodźców koczowały już tylko pojedyncze osoby. To wyjątkowy moment, bo akurat tak na krótką chwilę złożyło się tak, że więcej było tam ludzi żółtych kamizelkach. Bez względu na porę i wymagające warunki ci ludzie są zawsze gotowi do niesienia pomocy.