Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z wicewojewodą śląskim Janem Chrząszczem, kandydatem do Senatu w okręgu bielskim

Kamil Lorańczyk
Kamil Lorańczyk
Wicewojewoda śląski Jan Chrząszcz.
Wicewojewoda śląski Jan Chrząszcz. Archiwum DZ
Uważam, że bardzo ważne jest wiedzieć co i jak powinno się robić. Na co dzień współpracowałem z parlamentarzystami i samorządowcami, znam problemy naszego regionu. Jeżeli chodzi o Podbeskidzie, ale też po prostu teren związany z południem naszego województwa, dotychczasowa praca między rządem a samorządem była tu naprawdę znakomita – mówi Jan Chrząszcz, wicewojewoda śląski, kandydat do Senatu w okręgu nr 78 – obejmującym obszar powiatów bielskiego i pszczyńskiego oraz miasta na prawach powiatu Bielska-Białej.

To będzie już osiem lat na stanowisku wicewojewody. Przypuszczam, że zdążył się pan przywiązać do tego stanowiska. Skąd zatem decyzja o kandydowaniu do Senatu?

To nie tylko te osiem lat, ale tak naprawdę też inne, różne doświadczenia samorządowe. Przez 16 lat byłem radnym Bielska-Białej, byłem członkiem zarządu miasta Bielska-Białej, przez dwie kadencje przewodniczyłem komisji budżetu i finansów, a także przewodniczyłem komisji oświaty i kultury. Tego doświadczenia zawodowego mam dosyć dużo. Zarządzałem też dużymi firmami, m.in. Pocztą Polską. W pewnym okresie miałem pod sobą prawie 3 tys. pracowników. Sprawdziłem się na różnych stanowiskach i wydaje mi się, że to doświadczenie najlepiej będzie przekuć w pracy jeszcze bardziej dla Polski – naszych mieszkańców. Uważam, że bardzo ważne jest wiedzieć co i jak powinno się robić. Na co dzień współpracowałem z parlamentarzystami i samorządowcami, znam problemy naszego regionu. Jeżeli chodzi o Podbeskidzie, ale też po prostu teren związany z południem naszego województwa, dotychczasowa praca między rządem a samorządem była tu naprawdę znakomita.

Można powiedzieć, że przez te długie lata zarządzał pan niejako województwem śląskim. Dużo zmieniło się przez ten czas na tym terenie? W jakiej kondycji jest dziś województwo?

Przyznam, że te kolejne lata to bardzo dobry czas dla województwa śląskiego. Mimo że były ciężkie chwile, takie jak pandemia i wybuch wojny na Ukrainie, które wymagały reakcji zarówno ze strony urzędu wojewódzkiego, jak i samorządów. Mieliśmy też chwile piękne, m.in. gościliśmy papieża Franciszka w Częstochowie. Były też dwa ogromne wydarzenia: szczyt klimatyczny, który dotyczył całego świata oraz Światowe Forum Miejskie. Oprócz tego, warto podkreślić rozwój gospodarczy tego województwa. Mogę powiedzieć, że prawie we wszystkich programach 10 proc. budżetu ogólnopolskiego zawsze trafiało właśnie do woj. śląskiego. I cieszę się, że bardzo duża część trafiała na południe województwa. Przykładem są chociażby nowe karetki pogotowia. Województwo otrzymało sześć takich pojazdów, z czego dwie trafiły do Bielska-Białej, kolejne dwie do Żywca, a jedna do Cieszyna. Ten region potrafi starać się o swoje. Samorządy pokazują to też swoim udziałem w programach inwestycyjnych, które są związane z Polskim Ładem, inwestycjami strategicznymi i drogowymi.

Mieszkańcy często patrzą na działania polityków przez pryzmat inwestycji. Może pan wskazać jedną, z której jest pan najbardziej dumny?

Najbardziej jestem dumny z inwestycji związanej z budową drogi ekspresowej S1 w Beskidach. Kiedy zaczynałem pracę na stanowisku wicewojewody słyszałem głosy, że nie wykonamy tego zadania. Mówiło się, że żaden rząd nie znajdzie pieniędzy na tak wielką inwestycję. Musieliśmy robić wszystko od nowa, bo dawne uzgodnienia i projekty straciły swoją ważność. Niedawno udowodniliśmy, że udało się wydrążyć tunele i mam nadzieję, że w przyszłym roku będziemy tą drogą jeździć. Także ważna w perspektywie Podbeskidzia jest podróż w kierunku Katowic. Wszyscy przejeżdżający przez Pszczynę wiedzą jak bardzo jest zakorkowana i jak bardzo potrzebujemy drogi do Mysłowic. Mam nadzieję, że wtedy jazda z centrum Bielska-Białej do centrum Katowic zajmie nam około 30 minut. Tego Podbeskidzie bardzo potrzebuje, zwłaszcza że mamy znakomite połączenie z Żywcem i Cieszynem.

A oprócz tej ostatniej inwestycji, co jeszcze jest do zrobienia? Patrząc w kontekście całego województwa.

Nadal do zrobienia jest bardzo dużo, nawet mimo wytężonej pracy w ostatnich latach. Co prawda, duże środki finansowe zostały tu ukierunkowane, jednak mam wrażenie, że ten teren przez kilkadziesiąt lat był niedoinwestowany. Cieszę się, że pieniądze przeznaczono na nowe żłobki i przedszkola. Niemniej jednak, jeżeli chcemy rozwoju na przykład turystyki, konieczne są kolejne nakłady. Mam nadzieję, że o te fundusze będę mógł się ubiegać.

Zapytam także o problemy ze smogiem, które dotyczą m.in. Pszczyny i pow. pszczyńskiego. Co można zrobić w kierunku czystego powietrza na tym konkretnym przykładzie?

Jeżeli chodzi o powiat pszczyński, to bardzo się cieszę, że współpraca pomiędzy wojewódzkim funduszem ochrony środowiska a władzami powiatu i wszystkich gmin z powiatu pszczyńskiego jest bardzo dobra. W tym zakresie pomoc dla mieszkańców powiatu stanowią programy dotyczące wymian kopciuchów, zmiany źródła ciepła czy docieplenia budynków. Największe zanieczyszczenie generuje jednak droga krajowa z Bielska-Białej w kierunku Katowic. Jeżeli ten ruch zostanie przekierowany to sytuacja związana z powietrzem będzie dużo lepsza.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera