Ruch Chorzów - Legia Warszawa: Nie było wiosennego przebudzenia Niebieskich ZDJĘCIA

Ruch przystąpił do meczu z Legią z debiutującym na swojej ławce trenerem Januszem Niedźwiedziem i czterema nowymi zawodnikami w składzie. W piątek wieczorem na Stadionie Śląskim zadebiutowali z niebieskich barwach pozyskani zimą Dante Stipica, Patryk Stępiński, Adam Vlkanova i Robert Dadok.

Kibice chorzowian liczyli na wiosenne przebudzenie swojej drużyny, ale podopieczni trenera Janusza Niedźwiedzia w I połowie nie oddali ani jednego celnego strzału. Na pocieszenie miejscowym pozostał fakt, że Niebiescy nie ustępowali Legii, bo goście również nie trafili do przerwy ani razu w światło bramki Stipicy.

Mecz był dość szybki, lecz brakowało sytuacji strzeleckich. Lekką przewagę optyczną mieli warszawianie, a Ruch starał się grać uważnie w obronie i szukał swoich okazji w szybkich kontrach. Na początku II połowy chorzowianie domagali się karnego po tym jak po starciu z Patrykiem Kunem na murawę padł Robert Dadodk, ale sędzia Damian Sylwestrzak nakazał grać dalej.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z MECZU RUCH CHORZÓW - LEGIA WARSZAWA

Odpowiedź Legii, która na Śląsk przyjechała już bez sprzedanego do Besiktasu za rekordowe 10 mln euro Ernesta Muciego, była błyskawiczna. Po szybkiej kontrze Blaz Kramer płasko dośrodkował do Marca Guala i Hiszpan z najbliższej odległości pokonał nowego bramkarza Ruchu. To był pierwszy celny strzał w tym meczu.

Chorzowianie starali się wyrównać, ale ich uderzenia blokowali obrońcy gości i w całym meczu nie oddali ani jednego celnego strzału. Nie pomogły kolejne zmiany dokonywane przez trenera Niedźwiedzia. W II połowie szanse debiutu w barwach Niebieskich dostali Hiszpan Josema i Filip Wilak, lecz wynik nie uległ już zmianie. Ruch doznał pierwszej porażki po powrocie na Stadion Śląski.

Legia w szeregach której zadebiutował Japończyk Ryoya Morishita, pilnowała wyniku i groźnie kontrowała. Świetną okazję na podwyższenie prowadzenia miał Paweł Wszołek, ale jego strzał obronił Stipica. Z kolej po uderzeniu Macieja Rosołka piłka o centymetry minęła słupek.

Spotkanie Ruchu z Legią rozpoczęło się od minuty ciszy, którą uczczono pamięć zmarłych byłych piłkarzy Niebieskich Bernarda Bema i Eugeniusza Lercha oraz wiernego kibica Ruchu z Piekar Śląskich Wiktora "Icia" Nowaka oraz sympatyka Legii, który zmarł w drodze na piątkowy mecz. Wcześniej na Stadionie Śląskim uroczyście pożegnano kończącego powoli karierę zawodnika chorzowian Łukasza Janoszkę.

Ruch Chorzów - Legia Warszawa 0:1 (0:0)

Bramka 0:1 Marc Gual (56)

Sędziował Damian Sylwestrzak (Wrocław)

Żółte kartki Michał Feliks (Ruch) - Rafał Augustyniak (Legia)

Widzów 37.223

Ruch Stipica – Stępiński, Szymański, Sadlok – Dadok, Sikora, Letniowski (84. Starzyński), Moneta (78. Josema) – Kozak (76. Długosz), Vlkanova (76. Wilak) – Feliks (84.Szur)

Legia Tobiasz – Pankov, Kapuadi, Ribeiro – Wszołek, Augustyniak (46. Kapustka), Elitim, Kun (64. Morishita) – Josue (81. Rejczyk), Kramer (74. Pekhart) – Gual (64. Rosołek)