Pierwszy ćwierćfinałowy mecz Pucharu Polski w Lubinie miał być dla piłkarzy Ruchu Chorzów sposobem na poprawienie sobie humorów po ekstraklasowym falstarcie. Wyprawa okazała się udana połowicznie, ale wynik 2:2, w kontekście rewanżu na własnym boisku (13 marca) i faktu, że od 74 minuty Niebiescy grali w dziesiątkę, trzeba uznać za sukces zespołu Jacka Zielińskiego.
Dla obu drużyn PP jest ostatnią szansą na odniesienie w tym roku sukcesu. Dzięki temu w Lubinie oglądaliśmy dobry, emocjonujący mecz, momentami przypominający wymianę ciosów pomiędzy Przemysławem Saletą i Andrzejem Gołotą. Skojarzenie nie jest zresztą przypadkowe, bo Ruch od pewnego już czasu pojęcie obrony traktuje dość swobodnie. Nie inaczej było w Lubinie, więc padły cztery gole, przy czym te autorstwa chorzowian były bardziej urodziwe. Nieco paradoksalnie, wyrównujący, Łukasza Tymińskiego, padł w momencie, gdy w powietrzu wisiało trzecie trafienie dla gospodarzy.
- Chwała dla chłopaków, że zdołali się podnieść w takiej sytuacji, bo w drugiej połowie trochę się pogubiliśmy - przyznał szkoleniowiec Ruchu. - Nie ma co ukrywać, że wynik jest dobry. Mniej więcej o takim bramkowym remisie marzyliśmy przed meczem.
Jacek Zieliński (trener Ruchu Chorzów): Mamy korzystny wynik, remis bramkowy, o czymś takim marzyliśmy przed meczem. Pierwsza część spotkania była w naszym wykonaniu naprawdę dobra i pierwszy strzał Zagłębia w końcówce tej części meczu zakończył się bramką. Trzeba przyznać, że w drugiej połowie trochę się pogubiliśmy. Chłopakom należą się słowa pochwały za to, że przegrywając 1:2 byli w stanie doprowadzić do remisu i grając w osłabieniu dowieźli wynik do końca. Można powiedzieć, że plan został zrealizowany. Rewanż dopiero za 2 tygodnie i wiele przez ten czas może się jeszcze zmienić, ale na ten moment szanse obu zespołów oceniam 50 na 50.
Pavel Hapal (trener KGHM Zagłębia Lubin): Wynik jest korzystniejszy dla Ruchu, ale zawsze jest przecież jeszcze rewanż. Pierwsza połowa była lepsza w wykonaniu naszych rywali, a my graliśmy na początku bardzo źle, brakowało nam agresji, dojścia do piłki. W rewanżu musimy zdobyć bramkę i postarać się o wygraną, aby awansować dalej.
Zagłębie Lubin - Ruch Chorzów 2:2 (1:1)
0:1 Maciej Jankowski (13-głową), 1:1 Szymon Pawłowski (42), 2:1 Kamil Wilczek (59-głową), 2:2 Łukasz Tymiński (70)
Widzów 5.000
Sędziował Bartosz Frankowski (Toruń).
Zagłębie Kozioł - Widanow, Banaśl, Godall, Nhamoinesu - Pawłowski, Bilek, Jeż, Wilczek (77. Małkowski), Cotra (57. Błąd) - Papadopulosl (71. Kowalczyk)
Ruch Pesković - Kikut, Baszczyńskil, Stawarczyk, Konczkowski - Smektała (63. Janoszka), Lewińskill l(74), Malinowski (66. Tymiński), Starzyński (79. Panka), Zieńczuk - Jankowskil
Rewanż 13 marca
*Slash w Katowicach! Spodek oszalał [SENSACYJNE ZDJĘCIA i WIDEO]
*Hajmat, hanysy, gorole, powstania śląskie, godka! [Śląski Słownik Pojęć Kontrowersyjnych]
*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Poznaj tajemnicę abdykacji papieża Benedykta XVI
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?