Ruszył monitoring opadów między Wisłą a Goczałkowicami

Korzystają z niego urzędy, wydziały zarządzania kryzysowego, ale adresowany jest także do ludzi mieszkających na terenach od Beskidów, aż po Goczałkowice. Informacje aktualizowane są na bieżąco, można z nich korzystać za darmo.

System osłony meteorologicznej wprowadziła zajmująca się stacjami pogodowymi firma Ecoclima z Katowic, która obok Zbiornika Goczałkowic-kiego wybudowała Centrum Edukacji Technicznej. - Służy on do lepszego monitorowania sytuacji pogodowej - tłumaczy Adam Skowroński z Ecoclimy.

Teren od Wisły po Goczałkowice jest tzw. zlewnią Małej Wisły. Dokładne sprawdzanie intensywności opadów jest bardzo ważne w tej części Śląska, bo można się dowiedzieć, jak dużo wody z potoków i rzek będzie wpływać do zbiornika w Goczałkowicach. Ma to z kolei wpływ na bezpieczeństwo ludzi mieszkających na terenach zalewowych, bo w razie czego można ich szybciej ostrzec lub przeprowadzić ewakuację.

Zbiornikiem zarządza Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów, które podpisało umowę z Ecoclimą na wprowadzenie systemu (firmy nie ujawniają kosztów przedsięwzięcia). Gminy mają nadzieję, że system znajdzie zastosowanie w praktyce.

- W sytuacjach kryzysowych korzystamy z każdych rozwiązań i dostępnych środków, które pomagają ustrzec gminę przed powodziową lub sprawiają, że odpowiednie służby mogą szybciej zareagować - zapewnia Ewelina Domagała, sekretarz Urzędu Miejskiego w Skoczowie.

Nowatorski pomysł pozytywnie oceniają również w cieszyńskim starostwie. - Wchodzę już na tę stronę internetową i korzystam z tego systemu, bo każda informacja, z której dowiadujemy się więcej niż z prognoz pogody, jest dla nas bardzo cenna - zaznacza Joanna Materna-Rybińska, naczelnik Wydziału Spraw Obywatelskich, Zdrowia i Zarządzania Kryzysowego cieszyńskiego starostwa.
Dostęp do danych jest bardzo prosty. Wystarczy wejść na stronę GPW (www.gpw.katowice.pl.) i kliknąć w zamieszczą po lewej stronie mapkę, gdzie wyświetlane są aktualne dane.

Z innowacyjnego rozwiązania korzysta także coraz więcej osób. - On-line można po godzinie sprawdzać jak kształtował się opad - wyjaśnia Andrzej Siudy, kierownik zapory w Goczałkowicach.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wysyła co prawda raporty, ale wypływają one tylko raz na dzień, zawsze rano i obejmują ogólnie sytuację za ostatnią dobę. Natomiast system osłony meteorologicznej jest bardziej zaawansowany. Szczegółowo mierzy nawet temperaturę, kierunek wiatrów, a także opad miesięczny, za ostatnią dobę, a nawet bieżący opad ciągły.

- Na podstawie tych danych wiemy 12 godzin do przodu, jaki będzie dopływ wody do zbiornika - podsumowuje Siudy.

Precyzyjne urządzenia ukryte są przed wandalami

System składa się z czterech stacji pomiarowych. Mieszczą się one na zaporze w Wiśle Czarnem, a także w Brennej i Skoczowie oraz na dawnym bunkrze wystającym nad powierzchnię Zbiornika Goczałkowickiego.

Służą do sprawdzania intensywności opadów. W skład stacji wchodzą niewielkie urządzenia znajdujące się na około 2-metrowym maszcie. Zamontowane są w nich m.in. wiatromierze, deszczomierze, wilgotnościomierze i barometry. Urządzenia pomiarowe rejestrują, a następnie przesyłają dane do bazy. Wszystkie znajdują się w miejscach, gdzie trudno się dostać, by nie zniszczyli ich wandale. Zasilają je bateria słoneczne.