Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzym ugościł 100 tys. rodaków błogosławionego Jana Pawła II

Krzysztof Szendzielorz
Arkadiusz Gola
Do Rzymu zjechało w miniony weekend prawie 100 tys. polskich pielgrzymów na czele z prezydentem Bronisławem Komorowskim. Wieczne Miasto w czasie beatyfikacji Jana Pawła II stało sie na moment drugą stolicą Polski - pisze Krzysztof Szendzielorz z Rzymu.

Punktualnie o godz. 8.30 w sobotę weszliśmy na plac św. Piotra. To był początek naszej przygody w Rzymie, związanej z beatyfikacja Jana Pawła II. Nie mieliśmy żadnych problemów ze spotkaniem rodaków. Najpierw trafiliśmy na 50-osobową grupę z parafii NMP z Wrocławia-Pilczycach.

- Bardzo chciałam przyjechać do Rzymu. Szczególnie, że nie byłam na pogrzebie Jana Pawła II - mówiła nam wrocławianka Maria Chomicka.

Dosłownie 50 metrów dalej natrafiliśmy na ojca Jana Górę z Lednicy, który przyjechał do Rzymu ze 150-osobową grupą.

- Jan Paweł II nas tu wezwał. Musieliśmy tu być. Bo tu nie chodzi o żadne pierdoły, ale o miłość do Boga, drugiego człowieka i świata - wołał dość dosadnie ojciec Góra.

Pięć minut później spotkaliśmy kolejną 50-osobową grupę, na czele której stał młody człowiek, wymachujący polską flagą. Okazało się, że to pielgrzymi z Duszpasterstwa Akademickiego z Katowic. Młodzi ludzie bardzo ucieszyli się na nasz widok. Ustawili nam się do wspólnego zdjęcia na tle bazyliki św. Piotra.

- Modlimy się tutaj za polską młodzież, żeby dobrze przeżyła swoją młodość. Papież był oddany sprawom młodych, więc nie mogło nas tutaj zabraknąć - tłumaczył ks. Damian Bednarski z Katowic.

Plac św. Piotra już w sobotę był podzielony barierkami na sektory. Przechadzały się nimi kolejne grupy pielgrzymów. Po dwóch stronach kolumnady wywieszono dwa ogromne banery z wizerunkiem Matki Bożej z dzieciątkiem Jezus i podpisem Totus Tuus.

Po lewej stronie od obelisku egipskiego, znajdującego się na środku placu, zawieszono ogromne zdjęcie Jana Pawła II. Przy prowadzącej do placu Alei Pojednania rozstawiona ogromne ilości plastikowych butelek z wodą na niedzielną beatyfikację. Wkoło można było spotkać chętnych do pomocy wolontariuszy ubranych w żółte kamizelki bądź brązowe bluzy z napisem "JPII".

To oni m.in. rozładowywali korki do metra, jakie utworzyły się po sobotnim czuwaniu wieczornym w Circo Massimo, czyli w antycznym cyrku. Wszędzie też kręcili się włoscy carabinierzy. Wszyscy czuli sie bezpiecznie. Dominującym kolorami nie był jednak ciemny granat mundurów policyjnych, ale białe i czerwone barwy.

Do Watykanu zjeżdżały kolejni pątnicy także z innych krajów. Na placu św. Piotra i w jego pobliżu zauważyliśmy także duże grupy z Francji, Austrii, Korei Południowej, czy Chorwacji. Nie afiszowali się oni jednak tak bardzo ze swoja narodowością, jak Polacy. Nasze grupy miały nie tylko flagi, ale i chustki w barwach narodowych i papieskich oraz ogromne transparenty.

Naszą sympatię wzbudził pan Józef Bąk z okolic Tarnowa, który dziarsko maszerował Aleją Pojednania z biało czerwonym transparentem. Miał jednak ubraną koszulkę w barwach piłkarskiej reprezentacji Niemiec. Jego radość z podróży do Rzymu była jednak ogromna. Uśmiechał się cały czas, gdy z nim rozmawialiśmy. By znaleźć emblematy narodowe Francuzów, Chorwatów, czy Austriaków, musieliśmy się nieco natrudzić. Chorwatów mogli rozpoznać kibice, bo mieli najczęściej ubrane koszulki sportowe o wzorze szachownicy w niebieskie, białe i czerwone barwy.

Z Francuzami Chorwatów pomylić raczej nie było można. Pielgrzymi z nad Sekwany próbowali jednak dorównać Polakom śpiewem. W sobotę popołudniu kilka chórów śpiewało pod kolumnadą Berniniego, nieopodal centrum prasowego.

- Przyjechaliśmy tutaj dla Jana Pawła II. To on przecież uzdrowił francuska zakonnicę - mówiła mi Janet z Francji.

* SPECJALNY SERWIS PAPIESKI - TYLKO W DZIENNIKU ZACHODNIM
*RELACJA NA ŻYWO Z UROCZYSTOŚCI BEATYFIKACYJNYCH JANA PAWŁA II W WATYKANIE
* OGLĄDAJ FILMY WIDEO KRĘCONE W WATYKANIE PRZEZ PIELGRZYMÓW PODCZAS BEATYFIKACJI
* CZYTAJ O PIELGRZYMKACH DO WATYKANU I NAJNOWSZE WIADOMOŚCI Z PRZYGOTOWAŃ DO UROCZYSTOŚCI BEATYFIKACJI JANA PAWŁA II
* OGLĄDAJ ZDJĘCIA Z PLACU ŚW. PIOTRA REPORTERÓW DZIENNIKA ZACHODNIEGO I INTERNAUTÓW
* ZOBACZ ARCHIWALNE FILMY Z PAPIEŻEM JANEM PAWŁEM II
Wielu naszych rodaków poznawało trudy pielgrzymowania, jadąc do Rzymu autostopem. Tak zrobiła na przykład grupa młodych ludzi z różnych miast południowej Polski, która przyjechała z transparentem Góra św. Anny. Tam wielu z nich miało się poznać.

- Poruszaliśmy się parami i było nas w sumie ośmioro. W sumie przejechaliśmy ponad 1600 km - mówiła Ola Hasiak. - Dojazd do Rzymu mnie zajął dwa i pół dnia. Przejechaliśmy Niemcy, Austrię i pół Włoch. W sumie złapałem "stopa" osiem razy. Najdłużej, bo ponad trzy godziny czekałem na podwózkę w Innsbrucku - opowiadał Łukasz Bartoń.

W sobotnim wieczornym czuwaniu w Circo Massimo brały udział dziesiątki kilkaset tysięcy osób. To był czas modlitwy i wspomnień o Janie Pawle II. Licznie zgromadzeni Polacy, jeśli nie znali włoskiego, to raczej niewiele zrozumieli. Nawet wspominający Jana Pawła II kard. Stanisław Dziwisz, mówił po włosku.

Wyprawa do Circo Massimo, które oddalone jest od placu św. Piotra o około 40 minut marszu, uświadomiła nam, że także w innych dzielnicach Rzymu wiele informuje się o beatyfikacji. Plakaty z nowym błogosławionym, ale i wolontariuszy z ulotkami spotkaliśmy nawet w rejonie placu Campo de Fiori, gdzie sa liczne ogródki przed restauracjami. Na peronach metra, a nawet lotnisku można było zobaczyć wielkie banery z Janem Pawłem II i cytatem z jego wystąpienia.

W niedzielę w rejonie placu św. Piotra stłoczyło się ponad milion osób. Wielu z nich koczowało w centrum miasta, by miec widok na główny ołtarz podczas mszy. Nawet ci, którzy byli już kiedyś w Rzymie, mówią, że 1 maja 2011 roku nie zapomną nigdy.

Dla Katarzyny Kołodziej z Rudy Śląskiej-Kochłowic pielgrzymki, wycieczki to chleb powszedni. Jest pilotem wycieczek. W Rzymie była wiele razy i nawet zastanawiała się, czy tym razem nie zrezygnować z wyjazdu.

- Byłam wielokrotnie w Rzymie. Nie spodziewałam się zaskoczenia, wielkich emocji. Towarzyszyły one jednak mszy. Naprawdę uświadomiłam sobie po raz kolejny, że Jan Paweł II był wielkim człowiekiem. Dzięki niemu zmieniło się oblicze ziemi. Dla mnie miało to chociażby taki skutek, że mogłam zwiedzić wiele krajów, poznać świat - mówi pani Kasia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!