Tak uznał w poniedziałek Sąd Okręgowy w Katowicach, przed którym toczyła się rozprawa autolustracyjna redaktora.
- To były bardzo ciężkie dwa lata dla mnie i mojej rodziny. Zostałem pomówiony i musiałem oczyścić swoje imię - mówił red. Chyliński.
Sąd w uzasadnieniu wyroku powiedział, że osoba o nazwisku Marek Chyliński została zarejestrowana jako tajny współpracownik Służb Bezpieczeństwa.
- Natomiast w żaden sposób nie można stwierdzić, że Marek Chyliński kiedykolwiek, czy w jakikolwiek sposób był tajnym współpracownikiem. Nie ma na to nawet cienia dowodu, ani poszlak. To była rejestracja całkowicie fikcyjna - podkreślił sędzia w uzasadnieniu wyroku.
Dodał, że z innych spraw wiadome jest, że na papierze TW, czy kontaktem operacyjnym - można było zostać bardzo łatwo, także w takich okolicznościach, gdy dwaj pracownicy SB przy wódce ustalali, kogo wpisać na listę. Także IPN, po kwerendzie zasobów archiwalnych już trzy miesiące temu skierował do sądu stanowisko o uznanie oświadczenia lustracyjnego redaktora za zgodne z prawdą.
Marek Chyliński zdecydował się na autolustrację po tym, jak 2 lata temu został pomówiony o współpracę z SB na jednym z internetowych blogów. Zamieszczono tam także kopię "Karty Personalnej", mającej poświadczyć fakt rzekomej współpracy Chylińskiego.
- Mając w ręku wyrok w sprawie autolustracji zamierzam wystąpić do sądu przeciwko autorowi bloga Tomaszowi Szymborskiemu z pozwem cywilnym - mówi Marek Chyliński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?