Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sikora: Marzy mi się występ na Stadionie Śląskim

Redakcja
Fot. ARC
Z Tomaszem Sikorą, wicemistrzem olimpijskim w biathlonie, rozmawia Jacek Sroka

Spotykamy się na gali z okazji jubileuszu 40-lecia Akademii Wychowania Fizycznego im. Jerzego Kukuczki w Katowicach. Pan nigdy nie ukrywał związku z tą uczelnią…
Spędziłem tu parę lat studiując na katowickim AWF. Teraz reprezentuję barwy klubu AZS AWF Katowice, więc myślę, że mogę powiedzieć, że czuję się cząstką tej uczelni.

Pod koniec listopada rozpoczyna się biathlonowy sezon. Jak przebiegają pana przygotowania do tych startów?
Wszystko przebiega zgodnie z planem. Formę szlifuję teraz głównie na zagranicznych zgrupowaniach. Właśnie wróciłem z Włoch, gdzie przytrafiły mi się drobne kłopoty zdrowotne. Tym razem nie popełniłem jednak błędu z poprzedniego sezonu i natychmiast wziąłem antybiotyk, żeby jak najszybciej wrócić do zdrowia i znów móc ćwiczyć z pełnym obciążeniem. Do pierwszego startu jest jeszcze ponad miesiąc, więc myślę, że ta niedyspozycja nie odbije się na mojej formie.

Po raz pierwszy ćwiczy pan pod okiem nowego trenera kadry Norwega Jona Arne Enevoldsena. Jak układa się wasza współpraca?
Nowy szkoleniowiec zupełnie zmienił system pracy, ale nikt nie narzeka na jego metody. Jedyne czego żałujemy, to że trener objął kadrę dopiero w sierpniu, a nie już w czerwcu, kiedy zaczynaliśmy przygotowania do sezonu. Tego czasu na wspólne treningi było więc troszkę za mało, ale i tak wierzę, że te przygotowania przyniosą efekt i pomogą zwłaszcza młodym zawodnikom. Bardzo chciałem ćwiczyć pod okiem szkoleniowca z Zachodu i na dzień dzisiejszy jestem ze współpracy z nim bardzo zadowolony.

Jakie cele stawia pan sobie w tym sezonie?
Przede wszystkim przez cały sezon chciałbym prezentować wysoką równą dyspozycję. W tym roku zmienił się regulamin Pucharu Świata i do klasyfikacji generalnej zaliczane są wszystkie starty, więc dobra dyspozycja od początku do końca zmagań powinna zagwarantować mi wysokie miejsce w PŚ. Główną imprezą sezonu są mistrzostwa świata w Chanty-Mansyjsku i tam chciałbym włączyć się do walki o miejsce na podium.

Czy trasy w Rosji panu odpowiadają?

Lubię zarówno tamtejsze trasy jak i panującą w Chanty-Mansyjsku temperaturę. Tam zwykle jest duży mróz, a ja wolę rywalizować w takich ekstremalnych warunkach. Równie ważne jest to, że mistrzostwa świata odbędą się dopiero w marcu, bo ja właśnie na koniec sezonu osiągam zwykle najwyższą formę. Przed tymi mistrzostwami świata jestem więc pełen optymizmu.

Wybiega pan myślami dalej w przyszłość, chociażby do igrzysk w Soczi, które odbędą się w 2014 roku?

Na razie skupiam się tylko na najbliższych startach. Deklaracja o moim ewentualnym występie w Soczi na pewno nie padnie ani po tym, ani po następnym sezonie. O igrzyskach możemy porozmawiać dopiero po sezonie przedolimpijskim, oczywiście jeśli tak długo będę trenował biathlon.

Kiedyś spotkaliśmy się na wypełnionym kompletem widzów Stadionie Śląskim na meczu reprezentacji Polski i powiedział pan wówczas, że marzy o tym, aby kiedyś wystąpił w kraju przy takiej publiczności.
Na stadionie już startowałem, bo w Gelsenkirchen od paru lat na przełomie roku organizowane są zawody, na które bilety sprzedają się z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, a atmosfera na obiekcie Schalke 04 jest naprawdę niesamowita. Bardzo chciałbym, żeby biathlon był kiedyś w Polsce tak popularny jak w Niemczech, a start w biegu Pucharu Świata w naszym kraju, chociażby na Stadionie Śląskim, jest moim wielkim marzeniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!