Sosnowiec: Spartakiada ratowników

Wzięli w niej udział uczniowie szkół ratownictwa medycznego. Wygrała drużyna z Sosnowca.
- Nie spodziewaliśmy się tak szerokiego odzewu. Oprócz zespołów ze Śląska przyjechały drużyny z Krakowa, Tarnowa, Łańcuta, Rzeszowa a nawet Puław i Jasła - mówi Monika Szydłowska-Gajda z biura organizatorów zawodów.

W tym roku najlepsza okazała się drużyna z Sosnowca, która po raz pierwszy od trzech lat znalazła się w czołówce. Kolejne miejsca zajęły zespoły z Rybnika i Katowic.

Zadania czteroosobowych drużyn ratowniczych polegały nie tylko na rozwiązaniu teoretycznych testów, ale przede wszystkim na udzieleniu w sposób prawidłowy pomocy poszkodowanym w czterech symulowanych akcjach.

Najbardziej "zagrożone" było życie postrzelonego dwukrotnie przez policję bandytę. Mrożąca krew żyłach akcja rozgrywała się na otwartej przestrzeni. Postrzelony człowiek bardzo szybko tracił krew. Ważny był czas. Zadaniem ratowników było zorganizowanie akcji ratunkowej w miejscu strzelaniny i udzielenie poszkodowanemu pomocy.

Przed rokiem najwięcej problemów zespoły miały podczas udzielania pomocy zadławionemu dziecku.
Drużyny nie wiedzą wcześniej jakie symulowane akcje będą musieli przeprowadzić.

- To powoduje, że spartakiada jest nie tylko kolejnym treningiem zachowań i powtarzaniem procedur, ale przede wszystkim staje się elementem procesu szkolenia przyszłych ratowników medycznych, którzy często na gorąco muszą podejmować decyzje ważące na czyimś życiu - mówi Agnieszka Kielesińska, jedna z organizatorek spartakiady.

Spartakiada Ratownicza organizowana jest pod patronatem Śląskiego Kuratora Oświaty i Stowarzyszenia Ratowników Medycznych. To oni decydują o treści pytań i symulowanych scenach, jakie drużyny muszą przejść. To oni także oceniają zespoły sprawdzając poprawność wykonanych zadań.