Po domowej porażce z Wigrami Suwałki piłkarze Zagłębia Sosnowiec stanęli pod ścianą. Coraz większe pretensje kibiców, pozycja w strefie spadkowej i brak progresu w grze zespołu od początku sezonu sprawiły, że w ostatnich dniach w szatni sporo było poważnych, męskich rozmów. W efekcie na mecz ze Stalą piłkarze Zagłębia wyszli maksymalnie zmobilizowani, choć nie mieli łatwego zadania, bo mielczanie to od początku rozgrywek jedna z najrówniej grających drużyn w pierwszej lidze.
Podopieczni Zbigniewa Smółki potwierdzili, że nieprzypadkowo zajmują miejsce w czołówce. To gospodarze w pierwszych minutach przejęli inicjatywę i atakiem pozycyjnym starali się skruszyć sosnowiecką defensywę. - Stajemy się mocną drużyną. Było widać, że chcemy grać w piłkę i dobrze nią operujemy. Niestety, zadanie nie ułatwiało nam fatalnie przygotowane boisko - mówił trener Stali Zbigniew Smółka.
Mielczanie przeważali, ale to Zagłębie zdobyło bramkę. W 30. minucie Patryk Mularczyk dośrodkował z rzutu rożnego, piłkę w polu karnym strącił Arkadiusz Jędrych, a ta odbiła się od Rafała Grodzickiego i zaskoczyła bramkarza Stali, który nie zdążył z interwencją. Futbolówkę zdołał wybić Krzysztof Kiercz, ale sędzia uznał, że wcześniej zdążyła ona przekroczyć linię bramkową.
Już chwilę później powinno być 1:1, ale Dawid Kudła wygrał pojedynek sam na sam z Dejanem Đermanoviciem. - W tym meczu było sporo emocji, szybkiego tempa i sytuacji podbramkowych. Oba zespoły potwierdziły, że kondycyjnie są dobrze przygotowane do sezonu - stwierdził trener Dariusz Dudek.
W drugiej połowie gospodarze wciąż mieli inicjatywę, ale Zagłębie umiejętnie się broniło, a w dodatku stwarzało zagrożenie po kontratakach i stałych fragmentach gry. Sosnowiczanie starali się długimi piłkami szukać najwyżej ustawionego Vamary Sanogo, Francuz sprawiał obrońcom kłopoty, ale w decydujących momentach brakowało mu dokładności. Z kolei Jędrych po rzucie rożnym trafił prosto w bramkarza gospodarzy.
Zagłębiu nie udało się "zamknąć" meczu drugą bramką, za to ambitnie grająca Stal doprowadziłą do wyrównania. Maksymilian Banaszewski zręcznie minął Kudłę i skierował piłkę do pustej bramki, ustalając wynik na 1:1. W ostatnich minutach obie drużyny mogły strzelić decydującego gola, pomocnik Zagłębia Tomasz Nawotka trafił nawet w poprzeczkę, ale obu stronom zabrakło skuteczności. - Jestem trochę załamany wynikiem. Mieliśmy sytuacje, by strzelić drugą bramkę, ale niestety nie udało nam się tego dokonać. Po bramce dla Stali wkradła się nerwowość i mogliśmy nawet przegrać. Doceniam jednak ten remis, bo Mielec to bardzo trudny teren do zdobywania punktów - przyznał po spotkaniu trener Dudek.
Obok Stomilu Olsztyn Zagłębie pozostaje jedną z dwóch drużyn w pierwszej lidze, która wciąż nie wygrała w tym sezonie na wyjeździe.
Stal Mielec 1-1 Zagłębie Sosnowiec
Maksymilian Banaszewski 83' - Rafał Grodzicki 30' (sam.)
Stal: Radosław Majecki - Dominik Sadzawicki (68' Tomasz Swędrowski), Rafał Grodzicki, Krzysztof Kiercz, Leândro - Mateusz Gancarczyk, Krystian Getinger, Michał Janota, Maksymilian Banaszewski, Łukasz Wroński - Dejan Đermanović (46' Piotr Marciniec).
Zagłębie: Dawid Kudła - Robert Sulewski, Arkadiusz Jędrych, Mateusz Cichocki, Žarko Udovičić - Tomasz Nawotka, Rafał Makowski, Tomasz Nowak, Patryk Mularczyk (60' Sebastian Milewski), Konrad Wrzesiński (73' Wojciech Łuczak) - Vamara Sanogo (90' Szymon Lewicki).
żółte kartki: Kiercz, Banaszewski - Kudła, Makowski, Udovičić.
sędziował: Wojciech Krztoń (Olsztyn)
Widzów: 3400
Oglądaj Sportowy Magazyn DZ Kibic i naszą sportową zapowiedź weekendu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?