GieKSa w ostatnich meczach przystopowała, bo przegrała w Niepołomicach z Puszczą 0:1 i zremisowała na Bukowej z Drutex-Bytovią Bytów 0:0. Po wygranej Stali Mielec z Wigrami Suwałki 3:0, katowiczanie stracili miejsce wicelidera na rzecz mielczan. Mecz z broniącym się przed spadkiem, przedostatnim Stomilem miał być powrotem na ścieżkę zwycięstw. W Olsztynie drużyna z Jacka Paszulewicza była wspierana przez grupę kibiców GKS-u, którzy odcierpieli półroczny zakaz wyjazdów , który był karą za ich zachowanie w czasie derbów z Ruchem Chorzów. Katowicki zespół przegrał jednaj w Olsztynie i ma już serię trzech spotkań bez zwycięstwa.
Pierwszy raz w rundzie wiosennej w składzie GKS-u Katowice pojawił się Dawid Plizga. To właśnie on już w 4. minucie uderzył z 20 metrów, ale Michał Leszczyński poradził sobie odbijając piłkę.
W 23. minucie w okienko bramki Stomilu próbował przymierzyć Bartłomiej Poczobut – próba była minimalnie niecelna.
Mecz nie był porywający, bo oba zespoły skupiały się na tym, aby nie popełnić błędu i stracić bramki. Okazji było jak na lekarstwo. W 36. minucie Andreja Prokić niespodziewanie miał dużo miejsca przed linią 16 metrów, ale… strzelił w obrońcę.
Pod koniec I połowy Stomil spróbował zagrozić bramce gości. Artur Siemaszko strzelił bardzo niecelnie, natomiast w 42. minucie nikt z gospodarzy nie sięgnął piłki głową, po niebezpiecznej wrzutce i skończyło się na strachu Macieja Wierzbickiego.
W 55. minucie z dystansu huknął Wojciech Kędziora, ale bramkarz Stomilu poradził sobie z tym uderzeniem, choć trzeba przyznać, że musiał się bardzo wysilić. W 58. minucie sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy. Do piłki podszedł Artur Siemaszko i mocnym strzałem pokonał Wierzbickiego, choć bramkarz GieKSy wybrał dobry róg.
Trener Paszulewicz szybko dokonał podwójnej zmiany – na boisko weszli Adrian Błąd i Tomasz Foszmańczyk. Trochę później drugi raz w tym sezonie w GKS pojawił się Dalibor Volas, który zimą przyszedł na Bukową. Tuż po wejściu miał szansę, ale w 73. minucie strzelił koło słupka.
Katowiczanie przycisnęli, ale widać było, że uciekający czas powoduje nerwowość w ich poczynaniach. Na dodatek Stomil starał się wyprowadzać kontry, chcąc zdobyć drugą bramkę. W 88. minucie przed takim scenariuszem uratował GieKSę Wierzbicki.
GKS miał szansę na wywalczenie punktu w doliczonym czasie gry. Foszmańczyk w bardzo dobrej sytuacji trafił w obrońców, a piłka po strzale Błąda padła łupem Leszczyńskiego.
Stomil Olsztyn – GKS Katowice 1:0 (0:0)
1:0 Artur Siemaszko (58-karny)
Stomil: Leszczyński - Kuban, Baranowski, Sołowiej, Szywacz - Tanczyk, Paweł Głowacki, Stromecki (80. Biedrzycki), Lech (80. Ramirez), Piotr Głowacki - Siemaszko (90+2. Abbott).
GKS Katowice: Wierzbicki - Słaby, Kamiński, Klemenz, Mączyński - Plizga (62. Błąd), Poczobut, Zejdler (62. Foszmańczyk), Prokić, Słomka - Kędziora (71. Volas).
Żółte kartki: Słaby, Stromecki - Kamiński
Sędziował: Konrad Kiełczewski (Białystok)
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Losowanie Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim w Śląskim Związku Piłki Nożnej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?