Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stroję nie tylko polskie gwiazdy

Redakcja
Krzysztof Wyżyński/ Agencja Panda Models
Zawsze lubiłam się wyróżniać - mówi Gosia Baczyńska, projektantka mody. Jej kreacje chętnie noszą polskie aktorki, m.in. Małgorzata Kożuchowska, Małgorzata Socha czy Maja Ostaszewska. Rozmawia z nią Ola Szatan

Jest pani jedną z ulubionych projektantek rodzimych gwiazd, m.in. Małgorzaty Kożuchowskiej. W wywiadzie udzielonym naszej gazecie ta znana aktorka powiedziała: "Z Gosią Baczyńską znamy się od lat. Czasami przychodzę i mówię: »Gośka, potrzebuję sukienkę na Telekamery, tylko chciałabym...« i ona mówi - nie kończ, ja chyba wiem... - Wyczuwamy swoje potrzeby". Takich przykładów jest więcej?
Owszem, jest trochę takich osób. Niektóre moje klientki to wielkie gwiazdy, prawdziwe artystki. Ale jednocześnie wiem, jak ciężko zapracowały na swoją pozycję. Wszyscy wiedzą, że uwielbiam ubierać Małgosię Kożuchowską. Bardzo lubię też współpracować z Małgosią Sochą, chociaż nie mam na nią wyłączności w tej kwestii. To dziewczyna, która naprawdę świetnie prezentuje moje rzeczy i zawsze dobrze wygląda. Ale ważne jest też to, że ja ubieram nie tylko gwiazdy. Wiele osób myśli, że my projektanci jesteśmy wyłącznie od ubierania celebrytów, osób z pierwszych stron gazet. Absolutnie tak nie jest. Ludzie czasami zapominają, że funkcjonujemy i tworzymy w polskich realiach. Ubieramy tak zwane "normalne" kobiety, nie chcę mówić, że "przeciętne". One często przysyłają do mnie mejle, w których pytają: "Pani Gosiu, czy ubiera pani też zwykłe kobiety czy szare myszki?". Ja szczerze nienawidzę tego terminu. Co to jest za określenie. Daję jasny sygnał, ubieram nie tylko gwiazdy.

Ale wśród tych znanych klientek sporo jest kobiet o imieniu Małgorzata...
Nie da się ukryć, ale z tego płynie wniosek, że ciągnie nas do siebie i wszystkie Gosie to fajne dziewczyny (śmiech).

Mówi się, że szewc bez butów chodzi... To powiedzenie jest prawdziwe również w pani przypadku?
Dokładnie jest tak, jak pani mówi. W moim przypadku nie mogę swobodnie przebierać w czeluściach prywatnej garderoby. Nie pójdę również sobie, ot tak po prostu, do sklepu i od razu wybiorę rzecz, która mi pasuje, bo mój rozmiar jest taki "ponadsklepowy". Więc wszystko, co mam, zazwyczaj sama sobie szyję. A ponieważ nie cierpię na nadmiar wolnego czasu dla siebie, to ubrań na własne potrzeby mam w szafie raczej niewiele. I dopiero, gdy zdarzają się specjalne okazje, które naprawdę wymagają czegoś ekstra, to wtedy szyjemy na "wariata". Albo same krawcowe już zaczynają namawiać mnie: "pani Gosiu, niech pani sobie coś uszyje". Nie mam dużej szafy, bo ja przede wszystkim "znaszam" ubrania. Jak się przyczepię do konkretnej rzeczy, to lubię ją nosić w zasadzie non stop, prawie do momentu, aż sama ze mnie spadnie (śmiech).

Jaki styl preferuje pani prywatnie?
Bazą mojego stylu jest elegancja, ale bez przywiązywania zbytniej wagi do tego, czyli z pewną nonszalancją. Preferuję właśnie taką mieszankę. Zaczynałam moją fascynację modą od stylizacji. Lubiłam się wyróżniać. Sama kombinowałam, potrafiłam nocą stać godzinami przed lustrem, z wielką stertą ubrań. I najbardziej bawiło mnie, co z czym założyć i jakie to daje nieprawdopodobne możliwości. Nawet sam sposób założenia jakiejś rzeczy może zmienić całą stylizację. Sprawiało mi to dużo radości i satysfakcji. Teraz nie mam już na to czasu w przypadku swojej osoby. Nie stylizuję się prywatnie. Nie stoję godzinami przed lustrem, tylko łapię niemal pierwszą rzecz z wieszaka. I to musi pasować. Ale zdarzają mi się też wpadki. W sensie dobrania odpowiedniego stroju do sylwetki, która nie jest łatwa do ubra-nia (śmiech).

Jest pani w pracy 24 godziny na dobę?
To jest oczywiste, ale też ja nie traktuję profesji projektanta jak pracy. Nie można się zamknąć. To są wszelkie bodźce, które do nas docierają. Od tych bodźców nie można sobie wziąć urlopu. Zresztą sypiam po kilka godzin na dobę, bo ciągle coś jest do roboty. Trzeba dużo i mocno pracować. Z zegarkiem w ręku.

A projektanci żyją tak naprawdę od kolekcji do kolekcji, od pokazu do pokazu?
Żyje się takimi codziennymi, bieżącymi zadaniami. To są nie tyko pokazy, to różne zdarzenia, które muszą się odbyć w naszym codziennym zawodowym życiu, czyli jakaś sesja zdjęciowa, czy na przykład jakieś wszelkie zadania promocyjne, które wpływają na zainteresowanie naszymi rzeczami. To też jest praca. Ciągle brakuje mi roku, już nie mówię, że dni, by te wszystkie zadania móc w pełni zrealizować.

Pani zdaniem w kwestii mody dogoniliśmy już Europę? Europejskie wybiegi mody?
Myślę, że jesteśmy na etapie, kiedy doganiamy Europę. Ale jesteśmy na bardzo dobrej drodze.
Rozmawiała: Ola Szatan

* CZYTAJ KONIECZNIE:

*Katastrofa busa na S69 w Przybędzy - fakty, opinie WIDEO i ZDJĘCIA
*Sprawa Madzi z Sosnowca - ustalenia prokuratorów, zeznania rodziców

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera


*GWIAZDA PROGRAMU X-FACTOR nagrywała swój klip w Świerklańcu. ZOBACZ FOTKI
* FOTOMATURA 2012. Zobacz tegoroczne maturzystki i maturzystów z całego województwa! ZAGŁOSUJ!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!