Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Święto Trzech Króli znów jest dniem wolnym

Agata Pustułka
W czwartek Polacy rozpoczynają kolejny długi weekend. To możliwie, bo po raz pierwszy od 1960 roku 6 stycznia, a więc w Święto Trzech Króli, mamy dzień wolny od pracy.

(Rekordziści mają wolne od Wigilii, bo wystarczyło wziąć kilka dni urlopu i można było świętować calutkie dwa tygodnie.)

Nowe święto budzi jednak sporo kontrowersji, a nawet protestów. Ostrzą sobie na nie zęby pracodawcy, który uważają, że jest niezgodne z Konstytucją, a gospodarce przyniesie tylko straty. Konfederacja Pracodawców Polskich Lewiatan wylicza co do złotówki na 370 mln złotych koszty jakie poniosą właściciele firm za leniuchowanie pracowników.

- Dodatkowy dzień wolny oznacza zakaz pracy w placówkach handlowych. W sektorze handlu każdy dodatkowy dzień, szczególnie weekendowy, to mniejszy przychód o ok. 1,5 mld złotych, a to właśnie handel uchronił Polskę przed recesją, bo 60 proc. PKB pochodzi ze spożycia indywidualnego - wynika z oficjalnego stanowiska Lewiatana. Jego eksperci przestrzegają: - Jeśli teraz zaczniemy zawężać rynek, to efekt będzie nieuchronny - zafundujemy sobie recesję w czasie, gdy cała Unia Europejska zacznie się rozwijać.

Ale zmian w przepisach Kodeksu pracy, choć z zupełnie innego powodu, chce także Solidarność. Bo jak podkreślają związkowcy mamy nowe święto i wszystko jest w porządku, gdy wypadnie w tzw. dzień roboczy. Gorzej, gdy będzie to sobota lub niedziela, bo wtedy nie będziemy go sobie mogli odebrać jako dodatkowy dzień wolny. - Ustawa odbiera pracownikom ważne uprawnienia - kwituje Piotr Duda, przewodniczący NSZZ Solidarność. Dlatego chce by przepisom przyjrzeli się członkowie Trybunału Konstytucyjnego. Zgodnie z precyzyjnymi wyliczeniami posłów, którzy pilotowali przyjęcie ustawy, do 2020 roku zyskamy dodatkowo 9 dni wolnych od pracy, ale za osiem świąt nie będziemy sobie mogli odebrać wolnego.
Jak jednak podkreślają zwolennicy nowego-starego święta najważniejszy jest jego wymiar symboliczny i religijny. Walka o przywrócenie święta zaczęła się od akcji przeprowadzonej przez byłego prezydenta Łodzi Jerzego Kropiwnickiego, który postanowił w tym dniu, w 2010 roku, dać wolne pracownikom swojego magistratu, a także rozpoczął zbiórkę podpisów popierających reaktywację dnia wolnego od pracy. Wcześniej, w 2008 roku, podobny pomysł został odrzucony przez Sejm, choć pod obywatelskim projektem ustawy podpisało się aż 700 tysięcy osób. Akcja Kropiwnickiego, choć zebrał milion podpisów przebijając poprzedni rekord, zakończyła się klęską, bo w końcu został odwołany ze stanowiska, a jego projekt przepadł w sejmowych głosowaniach. Kropla jednak drąży skałę, gdyż ostatecznie, w ramach przymilania się wyborcom, święto poparła Platforma Obywatelska oraz inne sejmowe ugrupowania i tym samym stało się faktem.

Polscy biskupi, którzy w specjalnym liście podziękowali za przywrócenie święta mają nadzieję, że nie stanie się ono tylko okazją do odpoczynku, ale przede wszystkim momentem refleksji i modlitwy. Warto dodać, że właśnie w tym dniu w kościołach będą zbierane ofiary na wsparcie misjonarzy i misjonarki w ramach działalności Komisji Konferencji Episkopatu Polski ds. Misji.
Wymiar religijny święta ma wielką symboliczną wymowę.

- W obrazie Mędrców cała ludzkość przybywa do Betlejem, aby w Jezusie uznać obiecanego Mesjasza i złożyć Mu należny hołd - przypomnieli w liście biskupi.
Ostatecznie jednak cieszmy się wolnym dniem, bo następne dni wolne od pracy przypadają dopiero w Święta Wielkanocne, a więc w niedzielę i poniedziałek 24 i 25 kwietnia. I choć 1 maja wypada, pechowo, w niedzielę to już 3 maja we wtorek, a Boże Ciało 23 czerwca w czwartek. W listopadzie też nie możemy narzekać - 1 listopada we wtorek, a 11 listopada w piątek.

W sumie w Polsce rocznie mamy 13 dni świątecznych wolnych od pracy, z czego 9 to jednocześnie święta kościelne.
O jedno święto więcej mają Finowie, Francuzi, czy Hiszpanie. Natomiast tylko dziewięc dni w roku świętują Holendrzy.

Kim byli trzej królowie i skąd pochodzili

Kacper zgodnie z przekazami historycznymi ma ofiarować Jezusowi mirrę, która ma być zapowiedzią śmierci. Jest Afrykańczykiem. Dopiero w IX wieku n.e. trzej królowie otrzymali imiona, choć do końca nie ma pewności, czy rzeczywiście tak się nazywali. Podarowana przez Kacpra mirra to wonna żywica otrzymywana z balsamowca mirry.

Melchior daje Chrystusowi złoto - symbol godności królewskiej. Jest Europejczykiem. On oraz jego dwaj towarzysze prawdopodobnie pochodzili z perskiego miasta Saveh, z którego wyszli, by złożyć pokłon nowo narodzonemu królowi Żydowskiemu w Betlejem, W czasach Jezusa dar Melchiora nie posiadał takiej wartości jak dziś.

Baltazar - legenda i tradycja głoszą, że jako król azjatycki przyniósł Dzieciątku kadzidło - przepowiednię kapłaństwa.
Zgodnie z religią chrześcijańską ma ono symbolizować unoszenie się modlitwy do nieba, a więc do Boga. Znalazło też zastosowanie w rytuałach religijnych. Otrzymuje się je z żywic różnych drzew.

Czy wiecie, co powinniśmy pisać na drzwiach: C+M+B czy K+M+B? Przeczytajcie!

Tradycyjnie wizyta księdza po tzw. kolędzie wiąże się z wypisaniem na drzwiach naszego mieszkania trzech liter CMB lub KMB. Są one ściśle związane ze świętem Trzech Króli. Co one oznaczają? Sprawa ta nie jest jednoznaczna. Zgodnie z wieloletnią tradycją na drzwiach ksiądz wpisuje nam KMB, co oznacza pierwsze litery imion królów, a więc Kacpra,Melchiora i Baltazara. W wielu regionach kraju wpisuje się jednak CMK, a wersje rozszyfrowania tego skrótu są trzy. Po pierwsze C jest też pierwszą literą imienia Kacper, ale po łacinie. CMB jest tłumaczone jako zwrot łaciński Christus Multorum Benefactor, co oznacza Chrystus dla wielu jest dobroczyńcą. Skrót CMB może jednak być tłumaczeniem zwrotu Christus Mansionem Benedicat. Tłumaczenie zdania jest chyba najbliższe duchowi święta Trzech Króli, bo jest wezwaniem, które w tłumaczeniu brzmi - Niech Chrystus błogosławi temu domowi. Napis daje nam swego rodzaju symboliczną ochronę przed złem.
Trzej Królowie, którzy byli najprawdopodobniej doskonale wykształconymi astrologami, a nawet magami, stali się patronami podróżników, broniącymi przed niebezpieczeństwem.

Dary były trzy, ale mówiono nawet o siedmiu królewskich synach

Z księdzem Jarosławem Kwietniem z diecezji sosnowieckiej rozmawia Agata Pustułka

Polscy biskupi w liście do wiernych napisali, że święto Trzech Króli trzeba postawić na równi ze świętami Bożego Narodzenia czy Wielkiej Nocy?
Warto dodać, że święto to zwane też Świętem Objawienia, było obchodzone w krajach katolickich wcześniej niż święta Bożego Narodzenia. Dla wielu, zwłaszcza młodych Polaków, jest to wiedza zaskakująca, bo przez kilkadziesiąt lat, dokładnie od 1960 roku, gdy władze komunistyczne zniosły to święto, było ono tylko świętem kościelnym. Teraz przyszedł czas powrotu Trzech Króli do powszechnej świadomości.

Ekonomiści twierdzą, że kolejne święto jest nam niepotrzebne, bo gospodarka na tym straciAle przecież, gdy święto to wypadnie w sobotę i niedzielę, to nie będzie można za niego odebrać wolnego, a więc bilans wyjdzie na zero. Poza tym ustanowienie święta miało znaczenie historyczne i religijne. Ma być przede wszystkim przeżyciem duchowym, czasem modlitwy. 6 stycznia to także dzień wolny w Niemczech, Włoszech, czy na Słowacji.

To także jedno z najbardziej tajemniczych świąt. Na przykład skąd wiadomo, że było trzech króli?
Bo właśnie trzy złożono dary, ale przed wiekami była mowa nawet o siedmiu królewskich synach, którzy przybyli pokłonić się Jezusowi.

Jak świętowano dzień 6 stycznia

Dlaczego święto Trzech Króli ma przeciwników?
Jest niekorzystne dla polskiej gospodarki, bo przyniesie jej same straty.
Ci, którzy chcą pracować bo np. mają płacone za godziny tracą część miesięcznych zarobków.
Stają prace remontowe i wykończeniowe, które mogą być prowadzone zimą.
Przedłuża się o ponad tydzień czas świąteczno-noworocznego wypoczynku, a pracowdawca ma obowiązek udzielić pracownikowi urlopu na żądanie. Skutek - niższe dochody firm.

Spora lista wad

Święto Trzech Króli obfituje w liczne rytuały i zabiegi magiczne. Oto niektóre: W prawosławiu jest to dzień upamiętniający chrzest św. Jana w Jordanie. Tego dnia błogosławi się wodę. Jeszcze dziś ludność prawosławna nad Sanem i Bugiem zbiera się nad rzeką na uroczyste nabożeństwo odprawiane przy wyciętej na kształt krzyża przerębli. Poświęcona wtedy woda służy do leczenia schorzeń.
Dawniej w wigilię Trzech Króli wygaszano w domach wszystkie ogniska i dopiero po nabożeństwie, w dniu samego święta, rozniecano je ponownie zapalonym powrozłem od poświęconego ognia. Święcono również wodę, zwaną trzechkrólową, którą zanoszono w butelkach do domu. Woda ta, postawiona na oknie podczas burzy, miała chronić dom przed piorunami.
Oryginalnym zwyczajem, było również święcenie rodzinnej biżuterii, a także złotych lub srebrnych monet,
które kładziono na ołtarzu.
Na Kurpiach, Warmii i Mazurach, zarówno na Nowy Rok, jak i na Trzech Króli, był zwyczaj pieczenia figurek zwierzęcych z ciasta, zwanych nowym latkiem.

W kościele prawosławnym jutro zaczyna się kolęda

Kościół zachęca, by w dniu Trzech Króli pójść na mszę świętą.
Uczestnictwo w nabożeństwie to obowiązek wierzących. Liturgia w święto Trzech Króli jest podniosła i bardzo uroczysta. Przed wojną było to jedno ze świąt, któremu towarzyszyła piękna oprawa. Święto Trzech Króli jest zwane także świętem Objawienia Pańskiego, a również Epifanią (ta nazwa wywodzi się z tradycji wschodniej).
Bogate tradycje kolędnicze w święto Trzech Króli pielęgnowane są w Sopotni Małej (gmina Jeleśnia) na Żywiecczyźnie.
W najbliższy czwartek przebierańcy znów będą chodzić po domach wszystkich górali na terenie całej wsi. W grupie kolędniczej oprócz tradycyjnych Trzech Króli, znajdą się także takie postacie jak: anioł, Żyd i August. Zawsze towarzyszy im muzyka regionalna i śpiew. Dawniej grano na dudach i skrzypcach. Obecnie jest to najczęściej akordeon oraz heligonka.
Sopotniański zwyczaj kolędowania w Trzech Króli trwa już od wielu pokoleń. W grupach kolędniczych występują pełnoletni mężczyźni z muzykantami, Aniołem, Żydem oraz Augustem. Śpiewają kolędy, składają życzenia domownikom, a za otrzymane datki zapraszają na wspólną zabawę, która organizowana jest w styczniu w miejscowej remizie OSP. Zgodnie z tradycją Żyd i August nie wchodzą do domów. Muszą za to zabawiać publiczność na zewnątrz, szczególnie dzieci, a także dziewczyny. Obchód całej wsi przez kolędników trwa 3 dni. W okresie II wojny światowej okupanci niemieccy zakazywali mieszkańcom Sopotni kultywowania obrzędów kolędniczych. Tradycja powróciła po odzyskaniu przez Polskę niepodległości jednak w 1993 roku Trzej Królowie po raz ostatni odwiedzili sopotniańskie domostwa. Jednak dzięki zespołowi regionalnemu "Romanka" i wsparciu miejscowego proboszcza, w 2005 roku w miejscowości znów przywrócono tradycję kolędowania w Trzech Króli. ŁUG

Komuna o Trzech Królach milczała

Święto Trzech Króli w powojennej Polsce było dniem wolnym od pracy do 1960 roku. 16 listopada tego roku zostało zniesione ustawą Sejmu PRL-u. Sprawdziliśmy w naszym redakcyjnym archiwum, co na łamach DZ pisano o święcie 6 stycznia 1959 i 1960 roku. Znaleźliśmy tylko po jednym zdaniu (że jest), na ostatnich stronach. Reszta wydań poświęcona była doniesieniom z frontu walki o rozwój socjalistycznej ojczyzny.

Chociaż Święto Trzech Króli w PRL-u zniesiono na początku lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku katolicy nie przestali przestrzegać tego święta - mówi ksiądz Ryszard Umiński z parafii pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej w Częstochowie. - W Częstochowie w tym dniu zawsze przychodziliśmy na msze. Księża odprawiali nabożeństwa przeważnie późnym popołudniem, o 18., a nawet już wieczorem o 20., aby ludzie po pracy mogli przyjść na nabożeństwo. JS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!