Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnicze budynki w województwie śląskim. To wymarzone obiekty dla zwolenników urbexu. W niektórych ponoć straszy ZDJĘCIA

OPRAC.:
Ireneusz Stajer
Ireneusz Stajer
Opuszczony dom w Katowicach przy ul. św. Jacka wygląda na pierwszy rzut oka, jak kolejna opuszczona ruina. Jednak wielu twierdzi, że dzieją się tam dziwne rzeczy! Budynek zamieszkiwany był niegdyś przez siostry zgromadzenia Misjonarek Miłości. Według części miejscowych, budynek jest nawiedzony. Słyszano tam odgłosy kroków, drzwi i okna ponoć same otwierały się, mało tego - w okiennicach widziano czarną postać.
Opuszczony dom w Katowicach przy ul. św. Jacka wygląda na pierwszy rzut oka, jak kolejna opuszczona ruina. Jednak wielu twierdzi, że dzieją się tam dziwne rzeczy! Budynek zamieszkiwany był niegdyś przez siostry zgromadzenia Misjonarek Miłości. Według części miejscowych, budynek jest nawiedzony. Słyszano tam odgłosy kroków, drzwi i okna ponoć same otwierały się, mało tego - w okiennicach widziano czarną postać. Fotopolska, Urbex Team Extreme, urbexy.pl, arc DZ
Śląsk to prawdziwe eldorado dla poszukiwaczy przygód. Region słynie z tajemniczych budowli. Wiele z nich to opuszczone obiekty przemysłowe – pamiątki po dawnej potędze industrialnej tych miejsc. To również idealne miejsca do uprawiania urbexu. Eksploratorzy znajdą w województwie śląskim także opuszczone domy, w których ponoć straszy, stare szpitale oraz inne elementy infrastruktury miejskiej. Poznajcie ich tajemnice.

Wiosenna pogoda z pewnością doda zwiedzaniu opuszczonych miejsc na Śląsku gęsiej skórki. Szpitale, ośrodki wypoczynkowe, pałace, kopalniane szyby i puste domy — od lat budzą ogromne zainteresowanie urban explorerów. To świetna propozycja na ciekawą wycieczkę w weekend! Zobaczcie, gdzie wybrać się na urbex w województwie śląskim. Nasz region zdecydowanie wart jest poznania i odkrycia!

Nawiedzony dom w Katowicach

Opuszczony dom w Katowicach przy ul. św. Jacka wygląda na pierwszy rzut oka, jak kolejna opuszczona ruina. Jednak wielu twierdzi, że dzieją się tam dziwne rzeczy! Budynek zamieszkiwany był niegdyś przez siostry zgromadzenia Misjonarek Miłości. Według części miejscowych, budynek jest nawiedzony. Słyszano tam odgłosy kroków, drzwi i okna ponoć same otwierały się, mało tego - w okiennicach widziano czarną postać.

Opuszczony biurowiec PKP w Dąbrowie Górniczej

Budynek w czasach swojej świetności służył jako miejsce odpoczynku i pracy biurowej dla pracowników PKP.
Nocą wiatr porusza pozostałe na wyżej usytuowanych piętrach drzwi. Ten dźwięk mrozi krew w żyłach każdemu fanowi urbexu, który zapuści się tam po zmroku!

Opuszczony Dom Wypoczynkowy Halny w Wiśle

Na zboczu góry Jarzębatej w Wiśle, ukryty wśród drzew i krzewów, stoi opuszczony Dom Wypoczynkowy Halny. W latach świetności urządzano w nim bale sylwestrowe, kuligi i ogniska. Miejsce tętniło życiem! We wnętrzach widać jeszcze pozostałości, ale na co dzień świeci on pustkami.

Tajemnicza konstrukcja pod Kłobuckiem

Stoi w w Rębielicach Królewskich w szczerym polu i niszczeje Rębielice Królewskie to niewielkiej wioska w pow. kłobuckim. Poza szlachetną nazwą, miejscowość znana jest z obiektu, który przyciąga coraz większą rzeszę turystów, fanów miejsc niezwykłych, ciekawostek inżynieryjnych... - znajduje się tam olbrzymia turbina wiatrowa w kształcie koła. Turbina, która nigdy nie ruszyła.

Ruiny pałacu w Sławikowie

Zespół pałacowo-parkowy w Sławikowie (powiat raciborski) należący do gminy Rudnik to jedno z najciekawszych i tajemniczych miejsc zabytkowych naszego regionu. Ruiny otwierane raczej rzadko, nie udostępniane w całości ze względu na stan robią jednak wrażenie. Pałac w Sławikowie (gmina Rudnik) nie będąc nigdy przedmiotem kompleksowych badań archeologów i historyków nie ma sprecyzowanej daty powstania. Przyjmuje się, że najstarsza jego cześć powstała w drugiej połowie XVIII w., zaś w połowie kolejnego stulecia pałac został rozbudowany.

W latach 1795–1831 należał do rodziny Eichendorffów, znanego na ziemi raciborskiej rodu. W latach 1856–1865 został przebudowany przez Ernesta von Eikstedta w duchu XIX-wiecznego eklektyzmu z dominującymi akcentami neoklasycystycznymi.
Pałac należał do potomków Ernesta von Eikstedta do 1945 r. Pałac został częściowo zniszczony w czasie walk o przyczółek łubowicki między Wehrmachtem i Armią Czerwoną pod koniec II wojny światowej. W czasach PRL wyposażenie pałacu zostało rozkradzione, a sam pałac popadł w ruinę. I tak było przez całe lata PRL-u.

Zamek Ogrodzieniec

To zdaniem niektórych badaczy zjawisk paranormalnych, miejsce nawiedzone. Gnieżdżą się tu ponoć siły mroczne i potężne. Niejednokrotnie zwierzęta, które znajdują się w okolicy ruin, zachowywały się nietypowo - zaczynają warczeć a nawet zlęknione uciekać. Jak informuje serwis zamkipolskie.net.pl - Ponoć na zamku nocami pojawia się ogromny czarny pies pobrzękujący długim na trzy metry łańcuchem. Starsi mieszkańcy opowiadają, że nocą żaden koń nie ośmielił się przejść przez zamkową bramę, choć na zamkowym dziedzińcu nigdy nie brakowało soczystej trawy.

Korzenie tej legendy sięgają XVII wieku, kiedy to Mikołaj Firlej sprzedał zamek Stanisławowi Warszyckiemu. Miłośnicy historii zapewne dobrze znają barwne dzieje tego patrioty, który w czasie Potopu Szwedzkiego stał u boku Jana Kazimierza, bronił między innymi Częstochowy i gościł najznamienitszych dygnitarzy polskich. Wśród peanów na cześć Warszyckiego pojawiają tu i ówdzie opowieści o jego okrucieństwie. Uwielbiał ponoć tortury i folgował sobie w ich stosowaniu pod błahymi nawet pretekstami, szczególnie okrutny miał być wobec swych kolejnych żon, z których jedną chłostał na oczach poddanych, drugą miał zamurować żywcem i wysadzić tą część zamku.

Według opowieści przekazywanych z pokolenia na pokolenie Warszycki jeszcze za życia został porwany przez diabła do piekła i stamtąd nocami powraca na zamek pilnować swoich skarbów ukrytych przed wszystkimi. Skarby te miały stanowić posag jego córki jednak, choć strasznie bogaty, Warszycki nie dał córce nawet talara.

Opuszczony Szpital Stalownik w Bielsku-Białej

Stalownik służył pacjentom przez długie lata, a w jego salach do zdrowia wracali między innymi gruźlicy. Niegdyś jeden z najbardziej obłożonych szpitali w południowej Polsce. Dziś, popadający w ruinę obraz nędzy i rozpaczy. Stalownik przez lata był największym i najbardziej efektownie postawionym ośrodkiem szpitalnym w regionie. Wybudowany na zboczu Łysej Góry w latach 60 XX wieku początkowo funkcjonował jako sanatorium przeciwgruźlicze przeznaczone głównie dla pracowników-hutników. Po przeniesieniu szpitala w nowe miejsce, budynek popadł w ruinę.

Opuszczona stadnina koni w Warszowicach

Tuż przy drodze w Warszowicach (powiat pszczyński), w sąsiedztwie domków jednorodzinnych, pośród drzew, stoi zapomniany budynek. To opuszczona stadnina konna i ośrodek jeździecki. Wygląda zupełnie tak, jakby z niewiadomych przyczyn życie w nim nagle zamarło. W stajni, która znajduje się na terenie opuszczonej stadniny konnej w Warszowicach, wśród siana stoi pianino

Nawiedzony dom w Myszkowie

W Myszkowie, przy jednej z głównych dróg znajduje się ponoć jedno z najsłynniejszych nawiedzonych miejsc w naszym województwie. Według opowieści ludzi, dom został wybudowany 40 lat temu przez dwóch samotnych braci, którzy byli opanowani manią fantastyki i ufologii. W środku budynku przeprowadzali seanse spirytystyczne, próbowali nawiązać kontakt z obcymi cywilizacjami. Próby zakończyły się niepowodzeniem, a dla samych braci miały tragiczne skutki. Obaj trafili do szpitala psychiatrycznego. Podobno ludzie widzieli tu zjawy czy tajemniczą postać polerującą powybijane szyby.

W internecie krąży też kilka innych wersji historii tego budynku, o samobójstwach, rodzinie która zginęła w wypadku i również o tym, że tak naprawdę nikt tam nigdy nie mieszkał.

Opuszczony biurowiec Montan Stal w Tarnowskich Górach

Choć z pozoru budynek wydaje się nieciekawy, wewnątrz natrafić można na ciekawe pozostałości prac inżynierów i robotników. im wyżej, tym ciekawiej. Na eksploratorów czekają pozostawione kaski, rozrzucone po pomieszczeniach, dokumenty, książki i niepowtarzalne widoki na okolicę z najwyższych kondygnacji budynku

Dom w Jaworznie - Jeleniu

Ten dom omijają niemal wszyscy mieszkańcy, mówiąc... że w nim straszy. Kolejni właściciele uciekali w popłochu. Co stało się dawno temu w jeleńskim domu przy rynku? Ponoć tam straszy, a każdemu, kto zajrzy do środka pokazuje się zjawa. Mówi się, że mieszkała tam kiedyś rodzina, w której mężczyzna znęcał się nad żoną i dziećmi. Ponoć teraz straszy jego duch. Kolejni właściciele uciekali stamtąd w popłochu i nikt nie chciał tam mieszkać. W końcu Paul, mysłowiczanin niemieckiego pochodzenia, kupił dom w Jeleniu.

Nawiedzony dom w Sosnowcu

Budynek znajduje się w sosnowieckiej dzielnicy Zagórze, na samym końcu ulicy Kamiennej. Dom wybudowano z kamienia wapiennego. Podobno nocami słychać tam przerażające jęki i cichy płacz.

Nawiedzony dworek w Miasteczku Śląskim

Jest to podobno jedno z miejsc nawiedzonych w naszym województwie. Chodzi o Dworek u Rubina, który znajduje się w Miasteczku Śląskim.

Legenda głosi, że ponad 150 lat temu do Miasteczka Śląskiego (powiat tarnogórski) sprowadził się nauczyciel Michael Rubin, który miał syna - Ryszarda. Jego potomek od najmłodszych lata chciał zostać w przyszłości lekarzem. Swoje marzenie spełnił! Bogaty lekarz, przy ul. Dębina, był właścicielem małego dworku, który do dzisiaj w mieście stoi. Mieszkał w nim z żoną Klarą, która była od niego młodsza o 20 lat. Jako ciekawostkę można dodać, ze to było pierwsze dziecko jakie w swojej zawodowej karierze odbierał właśnie Rubin.

Mieli oni dwójkę dzieci - Elżbietę i Lotara. Córka niestety zmarła bardzo szybko, mając zaledwie dwa latka. Po jej śmierci Klara znienawidziła najmłodszych. Parę lat później na tamten świat zawędrował także Ryszard, a ich syn poszedł do wojska i do domu już nie wrócił. W dworku następnie stworzono przedszkole - spowodowało to, że Klara jeszcze bardziej stroniła od dzieci. To wszystko ją załamało, wpadła w depresję, a w 1949 zmarła.

Od tamtego momentu zaczęły się dziać tutaj dziwne rzeczy. Ma ona nawiedzać to miejsce i straszyć mieszkańców, razem ze swoim kompanem: bezgłowego handlarza solą, który wprowadził się do dworku po jej śmierci.

Opuszczony dworek w Świętoszowicach

Tuż przy drodze szybkiego ruchu, w zaroślach i wysokich trawach, ukrył się XIX-wieczny dworek. To ciekawe miejsce na szybkie odwiedziny, na przykład w drodze do innego opuszczonego obiektu! Do dziś zachował się szkielet budowli i piękne niegdyś okiennice.

Opuszczony Ośrodek Kolonijny w Kulach

W ośrodku, nieopodal jeziora w miejscowości Kule (powiat kłobucki), na odwiedzających czekają sprzęty rodem z PRL-u. Pozostawione krzesła, zasłane łóżka i gęsty las dookoła. Na samą myśl można dostać gęsiej skórki!

Opuszczony Żłobek w Gliwicach

Budynek żłobka usytuowany jest na uboczu dzielnicy Łabędy w Gliwicach. Współcześnie wnętrza są niemal puste. Gdzieniegdzie natrafić można na drzwi i pozostałości sanitarne

Cementownia Grodziec

To miejsce unikatowe na skalę europejską i światową. Porzucone w 1980 roku. Od tego czasu niszczejące, dewastowane, z czasem stało się wręcz niebezpieczne dla tych, którzy chcieli sobie tutaj zrobić wyjątkowe fotki albo urządzić imprezę w plenerze. Dziś ponoć pojawiła się szansa, by wszystko to z czasem odeszło w niepamięć, a miejsce znów tętniło życiem. Władze Będzina chcą pozyskać na rewitalizację obiektu 94 mln zł z unijnych funduszy.

Budynek dawnego Komitetu Miejskiego PZPR w Bytomiu

Stoi bezużyteczny od lat. Większość mieszkańców Śląska kojarzy gmach zlokalizowany na rogu ul. Żeromskiego i pl. Akademickiego z Polską Zjednoczoną Partią Robotniczą. Jednak jego historia sięga o wiele wcześniej. Budynek wzniesiono już w 1909 roku dla Brackiego Stowarzyszenia Zawodowego. Wybudowano go według projektu Paula Spillera jest nowy inwestor lofty.

Opuszczona klinika położnictwa i ginekologii w Zabrzu

Jest dużym obiektem z ogromnymi podziemiami, który popada w coraz większą ruinę. Można znaleźć mnóstwo książek, rentgenów, książeczek zdrowia, spis pacjentów, a nawet prace magisterskie czy doktoraty nawet z 1974 roku. Miejsce może być zamieszkane przez bezdomnych aczkolwiek my nikogo nie spotkaliśmy. niektórzy czasem dzwonią na policję, ale da się z nimi dogadać. Z ochroną która rzadko przyjeżdża już ciężej. Miejsce godne polecenia i odwiedzenia w najbliższym czasie

Źródła: Urbex Team Extreme, urbexy.pl

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera