Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taka zima to czysty zysk. Tracą tylko w Beskidach

MIW
ARC DZ
Gdzie jest zima? Pytają właściciele ośrodków narciarskich i pensjonatów w Beskidach. Dla nich każdy dzień tak ciepłej pogody oznacza wymierne straty. Nieco spokojniej, acz również bez entuzjazmu, na słupki termometrów spoglądają gazownicy, energetycy i przedstawiciele spółek węglowych. Cieszą się natomiast właściciele domów, którzy mniej pieniędzy wydają na ogrzewanie.

- Zużywam 20 procent gazu mniej aniżeli zwykle o tej porze roku, a im dłużej będzie się utrzymywać taka pogoda tym skala tych oszczędności będzie rosła - mówi Stanisław, właściciel domu w Katowicach. Mniejsze wzięcie na gaz potwierdza zresztą również Jolanta Matusek z Górnośląskiego Oddziału Obrotu Gazem.

GÓRALE MÓWIĄ O BEZŚNIEŻNEJ ZIMIE

Podobnie powinna wyglądać sprawa z węglem, lecz Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej na razie dość ostrożnie podchodzi do takich wyliczeń.

- Za wcześnie na to. Ludzie zwykle kupują węgiel z wyprzedzeniem i potem uzupełniają zapasy w trakcie zimy. Jeśli tym razem nie będą musieli tego robić, to dopiero wtedy będzie można mówić o mniejszym zużyciu węgla - argumentuje Madej.

W BESKIDACH DA SIĘ POJEŹDZIĆ NA NARTACH TYLKO NA BIAŁYM KRZYŻU

"Bilans otwarcia" chętnie natomiast zrobili dla nas śląscy drogowcy. Oni akcję "Zima" prowadzą już od października - o jej "natężeniu" najlepiej świadczy jednak fakt, że pochłonęła ona prawie dwa razy mniej pieniędzy niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Po stronie plusów drogowcy mogą sobie zapisać ponadto możliwość kontynuowania w pełnym zakresie robót na budowach. Z braku zimy zadowoleni są również kierowcy.

- Niskie temperatury powodują większe zużycie paliwa, a duże ilości zalegającego na drogach śniegu zwiększają korki - mówi Łukasz Lisowski ze Szkoły Bezpiecznej Jazdy "Ecodrive" w Katowicach. Zgoła inny pogląd na temat śniegu mają rzecz jasna ci, którzy czekają na przyjazd narciarzy do beskidzkich kurortów. Na razie pozostaje im tęsknie spoglądać w niebo i nadrabiać miną.

- W zeszłym roku śnieg spadł dopiero w wigilię - mówi Maria Cieślar z Wiślańskiego Stowarzyszenia Agroturystycznego. - Teraz też w końcu spadnie. Jeszcze będziemy narzekać - dodaje.

Straciliśmy dwa weekendy, ale to jeszcze nie jest tragedia

Rozmowa ze Stanisławem Richterem, prezesem Szczyrkowskiego Ośrodka Narciarskiego

Śniegu w Beskidach jak na lekarstwo. Zaczęliście już liczyć straty?
Bez przesady. Interes w górach zaczyna się zwykle około 15 grudnia, ale że ostatni weekend przed świętami jest "martwy", więc tak naprawdę pierwszy duży najazd narciarzy przypada na 2 święto Bożego Narodzenia i okolice sylwestra. Wcześniej, nawet jeśli jest śnieg, to nie zawsze opłaca się uruchamiać wyciągi ze względu na niską frekwencję.

Gdyby jednak były warunki, to o frekwencję raczej nie musielibyście się martwić.
Pewnie tak, ale przed świętami narciarze w większej ilości przyjeżdżają głównie w weekendy. Patrząc na to z tej perspektywy straciliśmy jakieś 2 weekendy. W ubiegłym roku sezon zaczął się około 9- 10 grudnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!