Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnowskie Góry: Nikt nie chce objąć stanowiska po odwołanym dyrektorze?

Krzysztof Szendzielorz
Czuję się odpowiedzialny - mówi Piotr Tomczewski
Czuję się odpowiedzialny - mówi Piotr Tomczewski fot. Marzena Bugała
Piotr Tomczewski, odwołany przez zarząd powiatu tarnogórskiego z funkcji dyrektora Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Tarnowskich Górach po aresztowaniu woźnego pedofila, nadal będzie pełnił tę funkcję co najmniej przez kolejny miesiąc.

Nie ma chętnych, którzy chcieliby Tomczewskiego zastąpić.

Od 24 sierpnia, czyli od momentu aresztowania 45-letniego woźnego za molestowanie co najmniej jednego ucznia Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Tarnowskich Górach, atmosfera wokół placówki jest daleka od normalnej. Na początku września wybuchł tutaj konflikt między pracownikami SOSW a starostą tarnogórskim. Dyrektora broni też NSZZ "Solidarność" i rodzice. Starosta Lucyna Ekkert, po kontroli kuratorium, która wykazała uchybienia w nadzorze pedagogicznym w ośrodku, postanowiła wszcząć procedurę odwołania dyrektora Tomczewskiego. Niedawno do naszej redakcji wpłynęła kopia listu pracowników i rodziców, w którym proszą oni starostę o zmianę decyzji w sprawie dyrektora ośrodka.

Starosta Lucyna Ekkert nie zamierza zmieniać zdania. Jednak Piotr Tomczewski co najmniej jeszcze przez miesiąc będzie dyrektorem. Nawet wice-dyrektor szkoły odmówiła zastąpienia Tomczewskiego.

- Trzeba zapewnić dalsze funkcjonowanie ośrodka, dlatego do czasu przeprowadzenia konkursu Piotr Tomczewski będzie nadal dyrektorem - przyznaje Lucyna Ekkert.

Odpowiedzialność dyrektora
Rozmowa z Piotrem Tomczewskim, dyrektorem SOSW w Tarnowskich Górach

Starosta przełoży pana odwołanie. Zgodzi się pan na to?
Dowiaduje się o tym od pana. Mam powołanie na stanowisko dyrektora i będę nim dopóty, dopóki mnie ktoś nie odwoła.

Czy nie myślał pan o tym, by samemu zrezygnować i później walczyć w sądzie?
Nie dano mi nawet takiego wyboru. Przecież o decyzji zarządu powiatu o odwołaniu mnie dowiedziałem się z mediów. Co więcej, nawet o wynikach kontroli kuratorium dowiedzieli się wcześniej dziennikarze, bo już 2 września. Ja dostałem protokół 5 września i miałem na wniesienie uwag do niego 7 dni. Zarząd powiatu podjął decyzję o moim odwołaniu w dniu 9 września. Pan redaktor poinformował o tym w "Dzienniku Zachodnim" 12 września. Tygodnik "Gwarek" dzień później.

Jednak nie wniósł pan żadnych uwag po kontroli.
Nie wniosłem, ale zrealizowałem wszystkie zalecenia pokontrolne i poinformowałem o tym kuratorium i starostę 13 września. W tej sprawie chodzi o to, że cała procedura kontrolna się jeszcze nie zakończyła, a już zwolniono dyrektora. Ponadto pisma kuratorium do starostwa i ośrodka różnią się treścią.

Czuje się pan odpowiedzialny za to, co stało się w ośrodku?
Tak, bo jestem jego dyrektorem. Jednak nie przebywam tutaj całą dobę. Aresztowany pracownik mieszkał w ośrodku. Nie mogłem kontrolować tego, co robi w wolnym czasie. To przecież nie ma nic wspólnego z nadzorem pedagogicznym.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!