Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tour de France: Pechowy jak Sagan - Słowak znów drugi, wygrał Avermaet [ZDJĘCIA]

AIP
Peleton Tour de France wyjechał z Pirenejów. 14. etap po zlikwidowaniu ucieczki 350 metrów przed metą wygrał Belg Greg van Avermaet.

Po zwycięstwie etapowym Rafała Majki w środę i czwartkowych harcach Michała Kwiatkowskiego (jego ucieczka niestety się nie udała, zabrakło mu niespełna ośmiu kilometrów) w piątek polscy kolarze tym razem nie szaleli na trasie niespełna 200-kilometrowego etapu z Muret do Rodez.

Na samym początku trasy od peletonu oddzieliła się czteroosobowa ucieczka, do której szybko dołączyło jeszcze dwóch kolarzy. Thomas De Gendt (Lotto-Soudal), Cyril Gautier (Europcar), Alexandre Geniez (FDJ), Nathan Haas (Cannondale-Garmin), Wilco Kelderman (LottoNL-Jumbo) i Pierre-Luc Perichon (Bretagne-Seche Environnement) prowadzili stawkę niemal przez całą długość etapu. Peleton nie pozwolił jednak, by ich przewaga była większa niż pięć minut.

Po dramatycznej pogoni grupa dogoniła ucieczkę 350 metrów przed metą. Najlepiej na wymagającym finiszu (nachylenie ostatnich 500 metrów trasy wynosiło niemal 10 procent) spisał się Greg van Avermaet z BMC. Dla Belga było to pierwsze zwycięstwo etapowe w „Wielkiej Pętli”. – Kilka razy byłem blisko, ale atakowałem zbyt wcześnie lub zbyt późno i się nie udawało. Teraz zdecydowałem się na mocną jazdę od początku ostatniego podjazdu. Było ciężko, jednak dałem radę. Dziękuję zespołowi, w całym wyścigu jeździmy bardzo dobrze i skutecznie, na co dowodem jest choćby moja dzisiejsza wygrana – cieszył się przed kamerą Eurosportu Belg.

Powodów do zadowolenia nie miał za to drugi na mecie Peter Sagan. Słowakowi do piątego etapowego zwycięstwa w TdF zabrakło niewiele. Do drugich miejsc mógł już się jednak przyzwyczaić – zajął je już 15 raz (sześć razy był trzeci). Zwycięzca Tour de Pologne z 2011 roku w strefie mieszanej nie krył rozczarowania. – Jestem wściekły. Kiedy przegrywam, bo brakuje mi sił, potrafię się z tym pogodzić. Ale tym razem popełniłem błąd. Za długo czekałem. Nie wskoczyłem za Grega w odpowiednim czasie, a kiedy już zaatakowałem, zamiast ciągnąć do końca, w pewnym momencie lekko zwolniłem i przysiadłem na siodełku. Przegrałem przez własną głupotę – przyznał Słowak (przy okazji zaimponował dziennikarzom umiejętnością przeklinania po angielsku).

Nasi kolarze tym razem nie imponowali. Michał Gołaś wjechał na kreskę dwie minuty po zwycięzcy, natomiast Rafał Majka, Michał Kwiatkowski i Bartosz Huzarski przekroczyli linię mety w jednej grupie dziewięć i pół minuty później. W czołówce klasyfikacji generalnej nie doszło do żadnych poważnych. Żółtą koszulkę utrzymał Chris Froome (Sky), który ma prawie trzy minuty przewagi nad wiceliderem. W sobotę kolarze pokonają pagórkowaty etap z Rodez do Mende (178,5 km). Transmisja na antenie Eurosportu.

Wyniki 13. etapu TdF (198,5 km, Muret – Rodez)

1. Greg van Avermaet (BMC) 4h 43min 42s, 2. Peter Sagan (Tinkoff-Saxo) ten sam czas, 3. Jan Bakelants (AG2R) +3s, 4. John Degenkolb (Giant-Alpecin) +7s, 5. Paul Martens (Lotto) +7s, 6. Chris Froome (Sky) +7s, 7. Vincenzo Nibali (Astana) +7s, 8. Alberto Contador (Tinkoff-Saxo) +7s... 53. Michał Gołaś (Etixx-Quick Step) +1:58... 138. Rafał Majka (Tinkoff-Saxo), 139. Michał Kwiatkowski (Etixx-Quick Step), 140. Bartosz Huzarski (Bora Argon 18) wszyscy +11:26.

Klasyfikacja genralna: 1. Froome 51h 34m 21s, 2. Tejay van Garderen (BMC) +2:52, 3. Nairo Quintana (Movistar) +3:09, 4. Alejandro Valverde (Movistar) + 3:58, 5. Geraint Thomas (Sky) +4:03, 6. Contador +4:04, 7. Robert Gesink (Lotto) +5:32... 49. Majka +1.07:06, 70. Kwiatkowski +1.22:09, 80. Huzarski +1.30:47, 95. Gołaś +1.36.55.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!