Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragiczny finał poszukiwań Henryka D. z Suszca. Szukała go setka mundurowych

Bartosz Wojsa
Bartosz Wojsa
ARC
W poszukiwania Henryka D. z Suszca zaangażowanych było ponad 100 osób, w tym strażacy, policjanci, a także detektyw Krzysztof Rutkowski ze swoimi ludźmi. I choć początkowo myślano, że 59-latek po prostu opuścił zakład pracy bez wiedzy swoich przełożonych, to prawda okazała się o wiele bardziej szokująca. Jego ciało znaleziono w głębokim składzie kamieni.

Henryka D., który pracował na terenie zamkniętej kopalni „Krupiński" na terenie Suszca, poszukiwany był przez służby mundurowe od 16 października, kiedy wpłynęło zgłoszenie o jego zaginięciu.

Mężczyzna wówczas zniknął, a jego kolegów z pracy zdziwił fakt, że 59-latek nie odbił dyskietki o godz. 14., kiedy skończył się jego czas pracy. W szatni zostawił też swoje ubrania na zmianę.

Do poszukiwań mieszkańca Suszca, oprócz policjantów i strażaków, włączył się niedawno również detektyw Krzysztof Rutkowski ze swoimi ludźmi. Początkowo zakładano, że Henryk D. opuścił teren zakładu bez zgody przełożonych. Ale prawda okazuje się o wiele bardziej szokująca.

- Pszczyńscy policjanci znaleźli na terenie zakładu w Suszcu ciało zaginionego 59-latka. Mężczyzna leżał w głębokim na blisko 20 metrów składzie kamienia - mówi asp. sztab. Karolina Błaszczyk z pszczyńskiej komendy policji.

W komendzie przytaczają, że w akcję poszukiwań zaangażowanych było blisko 100 osób. Teren zakładu przeczesywali zarówno policjanci, strażacy z pszczyńskiej państwówki i miejscowych OSP, a także z jastrzębskiej grupy ratowniczo-poszukiwawczej oraz pracownicy zakładu i firmy, w której pracował zaginiony.

- Wydostanie ciała na zewnątrz wymagało użycia sprzętu, którym dysponowali strażacy z Jastrzębia Zdroju. Na miejsce wezwano pogotowie i poinformowano o wszystkim prokuratora. Niestety, lekarz potwierdził zgon znalezionego mężczyzny - mówi asp. sztab. Karolina Błaszczyk.

Chwilę później została także potwierdzona jego tożsamość. Poszukiwania zaginionego były prowadzone na szeroką skalę. Istniały trzy możliwości: mężczyzna mógł znajdować się poza zakładem lub na jego terenie, zarówno na powierzchni, jak i pod ziemią.

Dlatego też w poszukiwania zaangażowano służby górnicze i psy służbowe oraz zamieszczono na stronach internetowych informację o jego zaginięciu, na wypadek, gdyby ktoś spotkał go poza zakładem lub wiedział cokolwiek na temat jego aktualnego miejsca pobytu.

- Poszukiwania zaginionego mężczyzny zostały zakończone w chwili znalezienia ciała i potwierdzenia jego tożsamości. Prokurator, który był na miejscy i brał udział w oględzinach, zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok. Nieznane są bowiem okoliczności, w jakich zginął 59-letni mieszkaniec Suszca. To będą teraz ustalać pszczyńscy śledczy pod nadzorem miejscowej prokuratory - wyjaśnia asp. sztab. Karolina Błaszczyk.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Czy dostałbys się do policji? PRAWDZIWE PYTANIA TESTU MULTISELECT

Wypadek koszmar: TIR spadł z wiaduktu w Katowicach ZDJĘCIA

Znasz język śląski? Przetłumacz te zdania QUIZ JĘZYKOWY II

Kuchenne rewolucje w Katowicach ze skandalem w tle WIDEO

tyDZień - informacyjny program Dziennika Zachodniego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!