Są huśtawki, bujaki, domki, piaskownica, do której można wjechać z niepełnosprawnym dzieckiem w wózku. Ale także ścianka wspinaczkowa w formie wstęgi Moebiusa, linarium przypominające szkielet namiotu cyrkowego, oparte na kiwającym się palu czy lekko pochyła okrągła platforma, na której można jeździć jak na karuzeli i człowiek nie spada, bo "coś" go trzyma.
Starsze dzieci mogą zagrać w kółko i krzyżyk na czymś, co przypomina duże liczydło. Młodsze zjechać na zjeżdżalni, która zaczyna się "w brzuchu" żółtego słonia albo pokręcić się na miniaturowej karuzeli. Są tu urządzenia dla dzieci w każdym wieku i o różnej sprawności oraz umiejętnościach.
Taki plac zabaw zafundował osiedlu Balbina w Tychach TTBS. Jego budowa i wyposażenie kosztowały 786 tys. zł i jest to najdroższe miejsce do zabawy w mieście. Ale, jak mówi prezes TTBS Marek Kaszuba, trzeba inwestować w przyszłość, a ta chodzi w krótkich spodenkach albo jeszcze jeździ w wózku. Według słów Kaszuby, Balbina to obecnie osiedle o największym przyroście naturalnym w Tychach. Plac zabaw - wzorowany na placu z Parku Żeromskiego w Warszawie - jest jego ostatnią inwestycją. Na jesień pozostawiono posadzenie drzew i krzewów w jego otoczeniu. Całość będzie monitorowana kamerami i pilnowana.
Po otwarciu placu władzom Tychów zrobiło się żal i zapowiadają urządzenie podobnego miejsca w Paprocanach. Ale kiedy, tego jeszcze nie wiadomo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?