- Chłopiec ma problemy z chodzeniem. Teraz mieszka z babcią w Uganda Village, bo rodzice nie mogą się nim zajmować. Jego domem jest chatka ulepiona z błota i trawy - mówi Artur Baron, anglista z ZS nr 2 i koordynator adopcji na odległość. Moses ma też brata i siostrę, którzy mieszkają w Lusace. Z adopcji cieszy się cała szkoła.
- To wielka przyjemność i odpowiedzialność móc wpływać i kształtować życie młodego człowieka z drugiego krańca świata. Mam nadzieję, ze wszyscy przyczynimy się do stworzenia mu lepszego jutra - mówi Anna Kuczera, uczennica dwójki.
Adopcja będzie kosztować żorską szkołę 120 dolarów rocznie. Pieniądze wystarczą na naukę dziecka, dożywianie, ubrania, książki czy przybory szkolne. Taka pomoc dla małego Afrykańczyka jest możliwa dzięki siostrom Boromeuszkom, które przebywają na misji w Afryce. W Zambii, gdzie pomagają, 80 procent ludności żyje za mniej niż jednego dolara dziennie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?