Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ulica Orkana w Częstochowie wciąż odcięta od świata

Rafał Kuś
Mieszkańcy  przechodzą na drugą stronę jezdni po kładce ułożonej na torowisku
Mieszkańcy przechodzą na drugą stronę jezdni po kładce ułożonej na torowisku marek barczyński
Zima storpedowała prace przy budowie torowiska na ulicy Orkana. Na jednym z największych osiedli w Częstochowie od przeszło tygodnia nic się nie dzieje. Szyny leżą na pokrytych śniegiem płytach z betonu. Samochody stłoczono na jednym końcu ulicy - na drugim są palety z kostką brukową.

Szyny kończą się na wysokości szkoły. Dalej ułożono kilka betonowych płyt. Za nimi jest głęboki rów, z którego wystają metalowe pręty i rury.

Na osiedle, na którym mieszka kilka tysięcy lokatorów w sześciu wieżowcach i kilkudziesięciu czteropiętrowych blokach, nie można dostać się ani autobusem, ani samochodem. I nieprędko się to zmieni.

- Autobusy na pewno nie pojadą w tym roku. Jeśli w przyszłym tygodniu uda się dokończyć roboty, otworzymy ruch, ale tylko dla samochodów osobowych - poinformował nas wczoraj Tomasz Jamroziński z biura prasowego Urzędu Miasta w Częstochowie. - Dzisiaj zadecyduje o tym rada budowy.

- Teraz, żeby dojść do przystanku autobusowego, muszę przez pół kilometra brnąć w śniegu - denerwuje się 70-letnia Arleta Stępień, mieszkanka ulicy Orkana. - Mieli skończyć pracę przed zimą, a nie zrobili nawet pół torowiska.

Mieszkańcom wyznaczono tylko tylko trzy przejścia dla pieszych w pobliżu szkoły, sklepów i kościoła.

Na razie wykonawca wysłał tylko pismo do Urzędu Miasta z informacją, co zostało dotychczas zrobione. Gotowa jest już prawa strona ulicy z całym chodnikiem. Lewa ma na razie tylko podbudowę mineralno-bitumiczną. Tory nie zostały skończone. Dalszy postęp robót uzależniony jest od warunków atmosferycznych - informuje tzw. inżynier kontraktu, firma Primex.

Jak zapewnił nas Jamroziński, wykonawca potrzebuje najwyżej trzech, czterech dni, żeby zakończyć roboty na ulicy Orkana. Ale wszystko uzależnia od pogody.

A jeszcze w październiku Zdzisław Nowak, szef Drog-Budu, twierdził, że przed zimą ulica zostanie otwarta dla ruchu.

Teren budowy nie jest ogrodzony, dlatego dzieci bez przeszkód bawią się na ośnieżonych górkach ziemi przy wykopach. - Nie puszczam mojego dziecka, żeby się tam bawiło. Ale widzę, że przebywają tam inne dzieci. W końcu dojdzie do jakiegoś nieszczęścia. W pobliżu jest głęboki rów - zauważa Anna Lisiecka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!