- Wchodząc wtedy na te drzewa byłem dobrze prosperującym rzemieślnikiem. A schodząc, stałem się nagle opozycjonistą, którym wcale nie chciałem być, bo nie interesowałem się polityką - wspominał Jacek Bożek, szef Klubu Gaja.
15 marca 1989 roku w Bielsku-Białej doszło do pierwszej akcji ekologów z Klubu Gaja. Bożek i Jerzy Oszelda, broniąc dwóch topoli przeznaczonych do wycięcia, zawiesili nich nich transparent i przez trzy godziny siedzieli na ich konarach. Pod topolami gromadził się tłum, ekolodzy zbierali podpisy i rozdawali ulotki, głosząc hasła ochrony przyrody. Ekolodzy zostali spisani przez milicję, zainteresowała się nimi także Służba Bezpieczeństwa.
- To była przygoda. Przecież robiliśmy to w czasach komuny. Jacek chciał wejść na drzewo i szukał kogoś. Okazało się, że o nasze bezpieczeństwo dbał nawet osobisty ochroniarz Wałęsy. Tak zrodziła się mała legenda. To wszystko było ekscytujące - podkreślał wczoraj Jerzy Oszelda.
Przed budynkiem, w którym dziś mieści się bank i przed uratowanymi topolami, ekolodzy mieli swoje stoisko. Były tort i dwadzieścia świeczek na okrągłą rocznicę. Wśród uczestników można było spotkać osoby, które pamiętały wydarzenia sprzed 20 lat. Ekolodzy pokroili ciasto i częstowali przechodniów tortem i kawą. W zamian usłyszeli gromkie "Sto lat".
Klub Gaja sadzi drzewa w Polsce i na świecie od 2003 roku. W 2008 roku ekolodzy posadzili 73 tysiące drzew.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?