W katowickiej Dolinie Trzech Stawów spacerowicze mieli we wtorek nie lada atrakcje. Na stawie przy autostradzie A4 załamał się lód. Powód? Ciężar mężczyzny, który w najlepsze po nim podskakiwał.
Pomyślicie - bezmyślność. Wręcz przeciwnie, to Grupa Specjalna Płetwonurków RP zorganizowała dla Dziennika Zachodniego pokaz tego, jak groźny może być lód.
Nasz topielec - symulant wpadł do przerębla, po czym z pomocą specjalnych kolców wydostał się na powierzchnię tafli i doczołgał do brzegu.
Zapytacie, jaki lód? Też się zastanawialiśmy... temperatura dodatnia, słońce grzeje w najlepsze, a jednak, przy chłodnych nocach, lód na wielu zbiornikach utrzyma się jeszcze przez kilkanaście dni, obecnie topnieje przy brzegach,a im dalej od brzegu tym jest grubszy. A skoro jest lód są i tacy, którzy postanowią na niego wejść, co w wielu przypadkach może skończyć się tragicznie. Jeśli więc już musimy, to wyłącznie odpowiednio przygotowani.
- Wyposażenie, którego nie może zabraknąć, a które możemy łatwo kupić, to kamizelka asekuracyjna lub ratunkowa, do tego kolce, które gdy lód się załamie, ułatwią wydostanie się na powierzchnię i koniecznie telefon w wodoodpornym futerale, aby wezwać pomoc - tłumaczy Maciej Rokus szef grupy. Przestroga szczególnie dla wędkarzy - na lodzie nie ma mowy o gumowcach - takie wypełnione wodą ciągną na dno. Za to dobra lina asekuracyjna, którą przywiążemy np. do drzewa na brzegu, jak najbardziej.
A co, jeśli wpadniemy? Ci, którzy namiętnie trenują jogę i regularnie nurkują pod lodem, zachowają spokój. Wszyscy inni spanikują. Dobrze, jeśli przy tej okazji nie puszczą krawędzi lodu i nie przestaną głośno wzywać pomocy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?