Moim rodzicom mieszkającym w Tychach zaginął pies. Dwa dni szukania, plakatowania miasta, obdzwaniania schronisk i weterynarzy. W końcu znalazł go strażnik miejski z Tychów, Tomasz Zygarski. Jasne, że wykonywał tylko swoje obowiązki. Ale może nie każdemu by się chciało uganiać za psem (i to jeszcze zwykłym, szarym kundelkiem)?
Przecież łatwiej by było to po prostu "olać". Dla mnie zachowanie pana Zygarskiego było więc miłą niespodzianką. I życzę nam wszystkich, żeby takich miłych niespodzianek ze strony Straży Miejskiej było więcej. Wtedy pewnie mielibyśmy poczucie, że nasze podatki są mądrzej wydawane.
*Najpiękniejszy Rynek w woj. śląskim jest w... ZAGŁOSUJ i ZMIEŃ WYNIK
*Matura 2013: Pytania egzaminacyjne na 100 proc. ZOBACZ
*Nudyści już zawitali na plaże ZOBACZCIE, gdzie spotkacie naturystów w woj. śląskim
*Tak zdasz egzamin na prawo jazdy kat. A na motocykl ZDJĘCIA i WIDEO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?