- W każdą sylwestrową noc trafia do nas kilkanaście osób z ranami od nieodpowiednio odpalonych petard - mówi Bogdan Koczy, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Chirurgii Urazowej w Piekarach Śląskich. - Zwykle są to osoby nietrzeźwe.
Rzadkością są za to pożary od petard. - W Katowicach taki pożar zdarza się raz na rok czy nawet na dwa lata - twierdzi Jacek Szyma, zastępca szefa Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach.
Niech nas to zbyt nie uspokaja! W Tychach petarda, która pod nieobecność właścicieli wpadła do mieszkania, spaliła im cały dobytek.
Ale nieumiejętne odpalanie petard to nie tylko ryzyko oparzeń twarzy, ran dłoni i stóp, to także pyły oraz ogromny huk.
- Dlatego najlepiej odpalać je na otwartej przestrzeni. Wtedy są najmniej niebezpieczne - mówi tyska lekarka Urszula Paździorek-Pawlik. - Najgorzej, gdy odpala się je w obszarze otoczonym murami. Wtedy kumulują się nadmiar decybeli dla ucha i szkodliwość pyłów dla układu oddechowego.
Najgroźniejsze są niewypały
Dr Iwona Filipecka z bielskiej Kliniki Okulus:
Urazy dłoni i oczu to efekt niebezpiecznego obchodzenia się z fajerwerkami. Ofiarami wypadków są zwykle najmłodsi - ok. 59 proc. pacjentów ma 3-17 lat. Zdecydowana większość z nich to chłopcy między 10. a 15. rokiem życia. Jedna trzecia doznaje trwałego uszkodzenia oka. Około 7 proc. całkowicie traci wzrok. Warto pamiętać, że tylko 56 proc. to osoby, które zapalały fajerwerki, pozostali to obserwatorzy. Najgroźniejsze są niewypały fajerwerków - gdy fajerwerki odpalają z opóźnieniem. W razie nieszczęścia nie powinno się czekać na przyjazd karetki, ale natychmiast pojechać do szpitala z ostrym dyżurem okulistycznym - gdzie to jest wiedzą w pogotowiu ratunkowym. AGA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?