W ostatnich tygodniach w beskidzkich ośrodkach narciarskich wszystko odbywało się w rytm hasła: wszystkie ręce na pokład, żeby w okresie świąteczno-noworocznym mogły ruszyć pełną parą. Problem w tym, że pogoda spłatała i właścicielom stacji, i narciarzom figla.
W Beskidach panuje wiosenna pogoda kojarząca się bardziej ze Świętami Wielkanocnymi niż Bożego Narodzenia - temperatury w plusie, dużo słońca i śniegu jak na lekarstwo. W dolinach o białym puchu można w ogóle zapomnieć, ledwo, ledwo jest go na nartostradach, które wcześniej zostały naśnieżone.
Nic dziwnego, że w ośrodkach narciarskich w Szczyrku, Wiśle czy Istebnej na trasach nie ma tłoku. Wyjątkiem jest jedynie stacja na Białym Krzyżu, gdzie ze względu na specyficzny mikroklimat zawsze jest więcej śniegu niż gdzie indziej. Dlatego też narciarzy też jest tutaj więcej. A tak... Zobaczcie sami.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Magazyn informacyjny tyDZień
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?