Władze wojewódzkie ignorują Bielsko-Białą. Nie chcemy być sypialnią dla Śląska

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej z udziałem Marka Migalskiego, pierwszego śląskiego polityka nie odmawiającego Podbeskidziu prawa do własnej tożsamości, która się odbyła w restauracji – nomen omen – Galicja poruszany był problem marginalizacji Podbeskidzia w ostatnich latach.

Rakszawski podkreślał, że ostatnia reforma administracyjna państwa doprowadziła do stworzenia wojewódzkiej "lokomotywy", którą są Katowice, przy jednoczesnej marginalizacji terenów poza aglomeracją śląską. W przypadku Podbeskidzia i Bielska-Białej ten proces jest bardzo wyraźny. Podbeskidzie na tym straciło i nadal traci – nie powstają nowe, wysokokwalifikowane miejsca pracy i likwiduje się szkoły wyższe, np. prowadzone przez samorząd województwa śląskiego Kolegium Nauczycielskie, największą uczelnię tego typu w kraju, nie patrząc na jej dorobek naukowy oraz znaczenie i renomę w regionie, nie proponując żadnego zagospodarowania jej bazy dydaktycznej, majątku i dorobku oraz likwiduje się – pomimo protestów bielszczan – Bielski Ośrodek Naukowo-Dydaktyczny Uniwersytetu Ekonomicznego z Katowic,

– W tym samym czasie rozwija się znacząco centrum województwa, a inwestycje prowadzone są na terenach oddalonych od Bielska-Białej. Podejmuje się także kosztowne działania, nie mające uzasadnienia z perspektywy mieszkańca Bielska-Białej, np. budowa Stadionu Śląskiego ( za co najmniej 700 mln zł) - podkreślał Rakszawski.

Rakszawski przypomniał, że w Strategii Rozwoju Województwa Śląskiego o Bielsku-Białej i Podbeskidziu pisze się, że staną się "...ośrodkiem ekologicznie bezpiecznego i nowoczesnego przemysłu, edukacji i konkurencyjnym centrum turystyki i rekreacji w obszarze Polski południowej".
- Ekologicznie bezpieczny przemysł to wysokie koszty inwestycji. Co więcej, obecnie zasadniczo brak przykładów ich realizacji, tym bardziej na skalę odczuwalną. Skojarzenia z polityką klimatyczną UE wypychającą produkcję przemysłową z Polski nasuwają się same i są uzasadnione. Poza wskazaniem dla przemysłu „ekologicznego”, Podbeskidziu przypisano rolę ośrodka turystyki, w domyśle miejsca wypoczynku dla mieszkańców aglomeracji śląskiej oraz sypialni dla osób tam pracujących. Ta rola nam nie odpowiada, nie godzimy się na to. Bielsko- Biała była „miastem stu przemysłów”, kanalizację, tramwaj i telefony mieliśmy wcześniej niż Wiedeń. Żywiec był również prężnym ośrodkiem gospodarczym. Chcemy by Podbeskidzie było prężnym gospodarczo, bogatym regionem - stwierdził Rakszawski.

Dodał, że władze wojewódzkie i regionalne centrale partyjne w Katowicach dostrzegają wyłącznie śląską część województwa. Jednoczenie ignorują znaczenie tożsamości, kultury i historii jej małopolskich części. Dotyczy to również Bielska-Białej. Dotowane są wyłącznie programy promujące naszą rzekomą „śląskość”. Przykładem jest program „Szlak kulinarny śląskie smaki' czy też „Śląski szlak architektury drewnianej”, obejmujące teren dzielnicy Mikuszowice Krakowskie i Żywiecczyznę.

Nie ma innej drogi dla Bielska-Białej i Podbeskidzia, jak rozwój inwestycji przemysłowych, komunikacyjnych i edukacyjnych. Bielsko-Biała musi stać się centrum silnego subregionu województwa, a nie subregionem określanym we wcześniejszych strategiach jako „południowe tereny wsparcia” - mówi kandydat na eurodeputowanego z Polski Razem Jarosława Gowina.

*Matura 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI + PRZECIEKI
*Elementarz: Bezpłatny podręcznik POBIERZ KSIĄŻKĘ
*Weź udział w quizach Dziennika Zachodniego. SPRAWDŹ SWOJĄ WIEDZĘ
*Prawo jazdy kat. A. Egzamin na motocykl [PORADNIK WIDEO, ZDJĘCIA PLACU]