Taka sytuacja, niczym z dobrego filmu komediowego, wydarzyła się wczorajszej nocy przy ulicy Batalionów Chłopskich w Wodzisławiu Śląskim. Zgłoszenie policjanci odebrali o 2.50.
- Właściciel sklepu powiedział nam, że gdy usłyszał alarm w sklepie, szybko przybiegł na miejsce i zobaczył, że przecięta jest krata przy drzwiach. Sprawców już nie było, uznał, że musiała ich spłoszyć syrena - relacjonuje mł. asp. Marta Czajkowska, rzeczniczka prasowa wodzisławskiej policji.
Następnie policjanci rozpoczęli poszukiwania sprawcy, mając nadzieję, że wciąż znajduje się gdzieś w pobliżu. Jak się później okazało, funkcjonariuszy nie zawiódł policyjny "nos".
- W jednej z bocznych uliczek zauważyli mężczyznę kryjącego się w krzakach. Od razu wiedzieli, że to poszukiwany przez nich włamywacz, bowiem z rąk nie zdążył ściągnąć jeszcze gumowych rękawiczek, które służyły mu podczas próby włamania - wyjaśnia rzeczniczka komendy.
Teraz 45-latkiem zajmie się sąd. Dzisiaj ma zdecydować, czy trafi do aresztu. Za takie przestępstwo sprawcy grozi do 10 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?