W środę przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Gliwicach ma się odbyć rozprawa dotycząca skargi wojewody.
Mieszkańcom Gierałtowic od lat dają się we znaki podtopienia. W czasie obfitych opadów wylewa nie tylko Kłodnica, ale też Potok Chudowski, zalewając domy we wsi Przyszowice. Rejon Potoku Chudowskiego jest szczególnie zagrożony powodzią, bo na skutek eksploatacji węgla w kopalni Sośnica-Makoszowy teren osiadł, a koryto potoku jest zdeformowane.
Kopalnia nie kwestionuje swej odpowiedzialności i chce uregulować rzekę, ale jest to niemożliwe z powodu sprzeciwu części okolicznych mieszkańców, którzy nie zgadzają się na budowę.
- Zażądali horrendalnych kwot za swoje działki - powiedział we wtorek rzecznik Kompanii Węglowej (KW), do której należy kopalnia Sośnica-Makoszowy, Zbigniew Madej. Przedstawiciele KW liczą, że decyzja sądu umożliwi w konsekwencji rozpoczęcie prac nad Potokiem Chudowskim.
Uchwałę w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego podjęto w 2005 r. Wojewoda uznał, że plan jest w całości niezgodny z ustawą o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, zaskarżył kwestie związane z procedurą jego uchwalania.
- Chodziło konkretnie o wymagane ustawą uzyskanie niezbędnych opinii i uzgodnień. W orzecznictwie taki błąd w praktyce skutkuje nieważnością całej uchwały - wyjaśnił dyrektor Wydziału Nadzoru Prawnego w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim, Krzysztof Nowak.
Zaznaczył, że sprawa ma nie tylko znaczenie formalne - nadzorcze, chodzi też o zagrożenie powodziowe w Gierałtowicach. Plan reguluje sprawy przeznaczenia gruntów pod realizację konkretnych przedsięwzięć, co ma znaczenie dla infrastruktury przeciwpowodziowej. Na to nakładają się roszczenia właścicieli działek, na których miałaby nastąpić regulacja rzeki.
- W planie nie zapisano, że będzie tam realizowana inwestycja celu publicznego, co umożliwia de facto wywłaszczenie tych właścicieli pod regulację tej rzeki i naprawienia szkody powstałej na skutek podziemnej eksploatacji - wyjaśnił dyrektor Nowak.
W jego opinii już na początku może dojść do zawieszenia postępowania przed WSA, ponieważ gmina przystąpiła do zmiany planu.
- Zdając sobie sprawę z wagi tego problemu dla gminy Gierałtowice i mieszkających tam ludzi staramy się znaleźć jakieś rozwiązanie, by umożliwić Kompanii wyregulowanie rzeki i ewentualne zbudowanie wałów - tak, by ocalić dużą część gminy przed zalaniem - podkreślił Nowak.
Według Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w tym konkretnym przypadku wspólne rozwiązanie powinni znaleźć: gmina, KW i Zarząd Melioracji Wodnych. - Widzę takie możliwości, próbujemy znaleźć takie rozwiązanie prawne, które w krótkim czasie umożliwiłoby realizację inwestycji w obrębie rzeki, mimo oporów właścicieli - zaznaczył dyrektor.
Nie chciał na razie mówić o szczegółach. Przypomniał jedynie, że od niedawna istnieje specustawa powodziowa, przewidująca inny tryb pozyskiwania gruntów pod inwestycje przeciwpowodziowe. PAP
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?