Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszystkie oblicza Iwony J. z Żor, czyli kartoteka dzieciobójczyni

Katarzyna Śleziona-Kołek
arc.
29-latka z Żor siedzi w areszcie za dzieciobójstwo i czeka na rozprawę. Ma bogatą przeszłość kryminalną. Wobec Iwony J. toczy się wiele postępowań, w tym za: wyłudzenia, kradzież, rozbój z użyciem noża.

Iwona J. 19 stycznia usłyszała zarzut dzieciobójstwa za doprowadzenie do śmierci nowo narodzonego dziecka. Jego zwłoki znaleziono dzień później zakopane w lesie przy ul. Karłowicza. Obecnie kobieta mająca - jak się okazuje - bogatą przeszłość kryminalną, przebywa w areszcie śledczym w Raciborzu.

Póki co, śledczy nadal nie odpowiedzieli na pytanie o przyczynę śmierci dziecka. Wykonana sekcja zwłok noworodka nie pozwoliła jasno tego określić.

- Ze względu na to, że zwłoki noworodka były przez rok w ziemi (zwłoki zakopano w ziemi 27 stycznia 2015 r., a odkopano je 20 stycznia 2016 r. - przyp. red.), nie udało się jednoznacznie ustalić, co mogło doprowadzić do śmierci dziecka. Dlatego zlecono wykonanie dodatkowych badań histopatologicznych i toksykologicznych, których wyniki będą znane dopiero za około trzy tygodnie - mówi Leszek Urbańczyk, prokurator rejonowy w Żorach.

Iwona J. podrabiała bilety, wyłudzała pieniądze

Jak ustaliliśmy, przeciwko kobiecie toczy się kilka postępowań, w tym m.in. w związku z rozbojem z użyciem noża, licznymi oszustwami, wyłudzeniem pieniędzy czy kradzieżą.

Żorska prokuratura potwierdza także, że Iwona J. ma na koncie m.in.: podrabianie biletów, np. na koncert Linkin Park, wyłudzanie pożyczek za pośrednictwem internetu, kradzież telewizora z jednego z żorskich hoteli, a także udział w rozboju.

- Iwonie J. udowodniono 14 różnych czynów związanych z podrabianiem biletów i ich sprzedażą na łączną kwotę 1,6 tys. zł. Kobieta sprzedała sześć fałszywych biletów o kwotach od 100 do kilkuset złotych. Do tego wszystkiego dochodzą pozostałe wyłudzenia, w tym pożyczek za pośrednictwem internetu, telefonu i innych usług internetowych, które w sumie opiewają na kwotę 6,4 tys. zł - wylicza prokurator Urbańczyk.

Sąd wymierzył kobiecie karę jednego roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Jak się okazało, w podrabianiu biletów pomagał Iwonie J. jej 25-letni konkubent Marcin W., jemu też postawiono zarzuty. Została mu wymierzona kara grzywny 4 tys. zł.

Czy chciała świadczyć „usługę seksualną”?

Wobec Iwony J. i jej 25-letniemu znajomego toczy się też postępowanie w związku z dokonaniem rozboju z użyciem noża, do którego doszło w listopadzie zeszłego roku w jednym z mieszkań na osiedlu Powstańców Śląskich.

Sprawa jest niezakończona i wyjaśniane są różne zawiłości, w tym m.in. zeznania pokrzywdzonego - 36-latka z Gliwic, który po „usługi seksualne” miał przyjechać do mieszkania, w którym znajdowała się Iwona J. Tam miało dojść do rękoczynów między gliwiczaninem a 25-letnim konkubentem kobiety, w których został użyty nóż. - Wtedy też 36-latek uciekł z mieszkania. Nie odniósł większych ran, ale stracił tysiąc złotych - mówi prokurator Urbańczyk.

Wyjaśniana jest kwestia, czy kwota 1 tys. zł miała być zapłatą za „usługę seksualną”, czy pożyczką dla Iwony J., którą chciał udzielić jej rozkochany przez nią poprzez portal społecznościowy mieszkaniec Gliwic. Kobieta zdradziła mu, że ma kłopoty finansowe. - Zeznania gliwiczanina i 25-latka różnią się między sobą, dlatego sprawdzamy, kto ma rację - przyznaje prokurator Urbańczyk.

29-latka wyniosła telewizor z hotelu

Poza tym 29-letnia Iwona J. będzie też musiała wytłumaczyć się z kradzieży telewizora z pokoju hotelowego.

- Mogę potwierdzić, że 29-latka ma na koncie kradzież telewizora z pokoju hotelowego - mówi asp. sztab. Kamila Siedlarz, rzeczniczka żorskiej policji. Kobieta na początku stycznia tego roku zameldowała się w wynajętym pokoju, a potem wykorzystując nadarzającą się okazję, wyniosła z niego wart kilkaset złotych sprzęt. Za ten czyn grozi jej do pięciu lat więzienia.
Jak udało nam się dowiedzieć od znajomych Iwony J., kobieta była doskonałą aktorką. Rozpowiadała wielu obcym osobom, że choruje na raka piersi i tym wzbudzała litość, a najemcy, u których wynajmowała mieszkania, zgadzali się, aby zwlekała z czynszem.

Przypomnijmy, za zarzut dzieciobójstwa, który został postawiony Iwonie J. we wtorek, 19 stycznia, może grozić jej od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.

Wszystko zaczęło się od informacji z MOPS...

Zwłoki noworodka odkopali policjanci 20 stycznia, kiedy Iwona J. wskazała miejsce ukrycia ciała podczas wizji lokalnej.
Noworodka zaczęli szukać pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Żorach, którzy wiedzieli, że Iwona J. była w ciąży w 2014 roku i wcześniej korzystała z pomocy ośrodka, a w pewnym momencie słuch o dziecku zaginął.
W międzyczasie pojawił się nawet wątek nielegalnej adopcji, ale został odrzucony. Cały czas wyjaśniana jest też kwestia, czy jakąkolwiek rolę w ukryciu zwłok noworodka miał konkubent kobiety i czy w sprawę były zamieszane też inne osoby.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!