1 z 4
Następne
Wyjechali za chlebem, ale teraz wracają na Śląsk. Spełnieni?
Oni wrócili. Adaptacja była trudna, ale zostaną w kraju
Tomasz Grzegonek, 30 lat
Dziś mam własną firmę transportową. W 2010 r., po 4 latach w Manchesterze, wróciłem do Polski. Tęskniłem za rodziną i znajomymi. W Anglii zaczynałem od wykładania towaru w markecie. Gdy wyjeżdżałem w 2006 r., pracy albo nie było, albo była kiepsko płatna. W Anglii dostawałem 7 razy więcej. Wróciłem z pomysłem na siebie, ale najpierw był szok. Człowiek się przyzwyczaja do tamtejszych standardów, gdzie w urzędach - choć w obcym języku - łatwiej dogadać się, niż w ojczyźnie.