Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z okazji Dnia Kobiet. Felieton Sebastiana Reńcy

Sebastian Reńca
Wielkim admiratorem twórczości Jacka Kaczmarskiego jest mój szanowny kolega Przemek Miśkiewicz. Ja Kaczmarskiego nie lubię, zarówno jako artysty i jako człowieka. Myślę, że to pierwsze wynika z tego drugiego. Kaczmarski był dupkiem, który bił żonę, o czym tak opowiadała kiedyś w wywiadzie jego córka Patrycja Volny: „Ojciec po raz kolejny był agresywny, w końcu zobaczyłam, jak leje mamę. Był to dla mnie potworny wstrząs, bo wcześniej tego nie widziałam. Tylko słyszałam krzyki zza drzwi...”. Dupkiem był również dlatego, że bił dziecko: „Ojciec był sfrustrowany, agresywny, dużo pił. Zamykał się w swoim pokoju i wpadał w ciągi. Regularnie poszturchiwał mamę, ja kilka razy dostałam od niego pasem…”.

Facet, który podnosi rękę na kobietę, dziecko, słabszego mężczyznę czy zwierzę jest… wiadomo kim. Jeżeli kogoś zgorszyłem tym określeniem, to odsyłam do „Wielkiego słownika języka polskiego”, który tłumaczy kim jest taki osobnik, to „człowiek, do którego mówiący czuje niechęć i złość z powodu jego niegodziwego zachowania lub postępowania”.
Takim samym określeniem można również nazwać frustrata, który przywiązuje psa do samochodu i ciągnie go przez ileś kilometrów (nie jest ważne czy to ksiądz, poseł czy murarz); który przywiązuje psa do drzewa i odjeżdża; który wyrzuca czworonoga na autostradzie i znika. Robi to, ponieważ chce wyjechać na wczasy i nie ma z kim zostawić psa. Powody są różne, ale nigdy nie tłumaczą znęcania się nad zwierzęciem.
Nic nie powinno usprawiedliwiać sadysty. Jeżeli wódką i biciem wyładowuje swoją agresję na słabszych, zasługuje na ostracyzm i więzienie.

Daleko mi do feminizmu, tak samo jak do maoizmu, komunizmu, nihilizmu, nazizmu, nacjonalizmu, szowinizmu i innych tego typu „izmów”. Śmieszą mnie feministki, ponieważ doskonale pamiętam, co o nich powiedziała aktorka Marlena Dietrich w wywiadzie dla „Die Zeit”: „Zamiast cieszyć się tym, że są kobietami, gryzą się tym, że nie są mężczyznami”, „One nie myślą jasno...”.:
O ile feministki mnie śmieszą (tak samo, jak akcje typu: tańczymy, przeciw przemocy czy malujemy kredkami przeciwko wojnie itp.), to damscy bokserzy mnie wkurzają. Szczególnie ci znani, którzy wmawiają i tłumaczą swoim widzom, czytelnikom, słuchaczom jak żyć, jakich wyborów dokonywać, jak głosować, jak się zachowywać. Oni to oczywiście wiedzą, ponieważ są tymi lepszymi, „intelektualistami” wierzącymi, że wszystko, co wyartykułują jest godnie uwagi i zapamiętania. Kiedyś pisali książki, drukowali artykuły w prasie. Dziś każdy z nich może przelać swe bon moty w sekundę do Internetu, by wywołać nimi oburzenie lub zachwyt. Dlatego, jak tylko mogę, unikam zaglądania do mediów społecznościowych.

Czasami zaglądam do policyjnych statystyk. W ubiegłym roku 52 tys. kobiet i około 11 tys. dzieci zostało pobitych w rodzinie. Ich oprawcami było ponad 55 tys. facetów, więcej niż połowa z nich lała swoje kobiety i dzieci po wódzie. Nie wiem czy statystyki są miarodajne, ponieważ zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszystkie takie sprawy wychodzą na jaw. Krzyki zza drzwi nie zawsze dochodzą do innych, którzy ich nie słyszą lub może nie chcą słyszeć. Wówczas tragedia działa się i dzieje za zamkniętymi drzwiami, wie o niej tylko sadysta i jego ofiara lub ofiary.

Wkurzają mnie również ci wszyscy „tatusiowie”, którzy migają się od płacenia alimentów. Faceci, którzy na przykład po czterdziestce stwierdzili, że powinni się odmłodzić, bo to już ten czas; którzy nagle zaczynają biegać, skakać, pływać, ćwiczyć po siłowniach, aż nagle dochodzą do wniosku, że powinni również zmienić sobie żonę na inną, młodszą („nowszy model”), ładniejszą, która ich doceni i przytuli. Spotykają się więc z żoną na sali sądowej, walczą o jak największą część majątku, którego dorobili się wspólnie przez ostatnie lata, ale w większości przypadków nie walczą o dziecko lub dzieci. Te zostają najczęściej przy matce, więc oni znów walczą, tym razem o to, by alimenty były jak najmniejsze.

Gdy batalia skończona, można zaczynać życie od nowa. A przeszłość? Ważna jest przyszłość i ją należy wybrać, jak mawiał kandydat na prezydenta Aleksander Kwaśniewski.
Niedługo kobiety będą miały swoje święto. Z zasady nie obchodzę Dnia Kobiet. Jednakże z szacunku do Czytelniczek mych felietonów, życzę wszystkim Paniom, by nigdy na swojej drodze nie spotkały żadnego… – tutaj proszę sobie dopowiedzieć kogo.

Autor jest pisarzem, ostatnio wydał zbiór publicystyki „Jad i żądła”.

od 7 lat
Wideo

echodnia Policyjne testy - jak przebiegają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera