Zabójstwo w Radziechowach: Studentka z Krakowa brutalnie zamordowana [KOMENTARZE INTERNAUTÓW]

Morderstwo w Radziechowach. Studentka z Krakowa nie żyje

Nie wierzę, że to zrobił ten chłopak. Zawsze spokojny, miły, uprzejmy i kulturalny. Muchy by nie skrzywdził - mówi jedna z mieszkanek Radziechów na Żywiecczyźnie.

W niewielkiej miejscowości, którą najlepiej charakteryzuje słowo "spokój", ludzie są w szoku po tym, co wydarzyło się piątkowej nocy. Wczoraj policja wyjawiła, że we wsi w rejonie ul. Topolowej doszło do morderstwa 24-letniej dziewczyny.

Jak dowiedzieliśmy się, chodzi o 24-letnią mieszkankę Krakowa, studentkę jednej z krakowskich uczelni artystycznych, która w Radziechowach przebywała na prywatnych praktykach. Zamieszkała w wynajętym domku na terenie posesji, na której 25-latek z Radziechów wykonywał prace porządkowe.

ZOBACZ WIĘCEJ:
Zabójstwo w Radziechowach: 24-letnia studentka z Krakowa zamordowana [ZDJĘCIA, WIDEO]

Kilkutygodniowe praktyki 24-letniej studentki miały zakończyć się w sobotę. Ale dziewczyna nie doczekała tego dnia. Nocą zabił ją 25-latek.

- Stwierdzono, że przyczyną zgonu było wiele urazów głowy, twarzy, szyi i klatki piersiowej. Część zostało zadanych nożem - relacjonuje Małgorzata Borkowska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej. Przedwczoraj odbyła się sekcja zwłok dziewczyny.

Borkowska informuje, że 25-latek znał swoją ofiarę tylko z widzenia. Mężczyzna został już tymczasowo aresztowany. Przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia, ale prokuratura nie ujawnia ich treści.

Policja podkreśla, że cały czas badane są motywy i szczegółowe okoliczności tej zbrodni.

- Pamiętam go ze szkoły. Był spokojny i ułożony. Raczej typ samotnika. W szkole trzymał się na uboczu - mówią dwie mieszkanki, które spotkaliśmy wczoraj w Radziechowach.

We wsi panuje niedowierzanie. Ludzie znają 25-latka, mówią, że pracował w miejscowym ośrodku agroturystycznym, gdzie opiekował się końmi.

- Moja szwagierka popłakała się widząc film na stronie policji, gdzie prowadzą tego chłopaka. To musi być jakaś pomyłka - dorzuca radziechowianin.

Inny z mieszkańców, sąsiadujący z miejscem tragedii, przyznaje, że w piątkowy wieczór akurat wracał do domu.

- Było około 22.00. Ale nic nie słyszałem, żadnych krzyków. Niczego. O tragedii dowiedziałem się w sobotę przed południem, gdy przyszli policjanci pytając, czy nie zauważyłem czegoś podejrzanego - mówi.

25-latkowi grozi nawet dożywotnie więzienie.

Komentarze internautów (pisownia oryginalna) - żywiec.naszemiasto.pl:

Nie wierze ze to zrobił chłopak zawsze spokojny miły uprzejmy kulturalny muchy by nie skrzywdził musiała go czymś sprowokować ! Dla ludzi którzy chłopaka nie znali i zaczynają gadac głupoty ze to był postrach Radziechów to się *** się w głowę bo on był spokojny i nigdy nie sprawiał żadnych problemów ! Więc przestancie gadac głupoty ! Wiem ze zrobił okrutna rzecz na miejscu rodziny będąc w ich sytuacji tez bym domagała siesprawiedliwosci ale po prostu nie mogę w to uwierzyć :/ ze on mógłby to zrobić :/ zszokowana

Jeżeli dostał 3 miesiące aresztu to normalne ,że się przyznał . Jeśli o mnie chodzi mógł być nawet arcybiskupem za takie coś powinien dostać czape z miejsca, "spokojny ,miły i nie sprawiał problemów" PSYCHOL i tyle twardy

strach teraz chodzić po wsi. raz to się stało i znów stać może :/ Masakra. Współczuje rodzinie zamordowanej dziewczyny. Takie straszne rzeczy się dzieją ;( AkS

Jakie sprowokowala? Ty go znałas/es a ja znam rodzine! Ludzie spokojni, ułożeni i pomocni. Mieli 3 dzieci... Kretyn się pewnie nacpal i odebrał niewinnej dziewczynie życie. Ta krzywda wróci do Ciebie, krzywda zawsze wraca! lol

Jestem w szoku, nie mogę w to uwierzyć, poznałam go parę lat temu i w życiu nie połączyłabym z taką zbrodnią. Może to naprawdę narkotyki, albo jakieś zaburzenia psychiczne... jedno jest pewne, skoro jest winny musi ponieść karę. Ogromnie współczuje obu rodzinom L.

Któś słusznie zauważył, że patrzył tylko przed siebie. Miał facet swój świat. Gry komputerowe, pornografia, mało znajomych. Masakra jakaś. Na początku nie wierzyłem, że mógłby to zrobić, bo mimo, że był trochę dziwny to jednak nic nigdy nie przeskrobał. Śmiercią bym go nie ukarał. Za morderstwo dożywocie. W każdym wypadku stosowałbym taką karę. Do tego praca na swoje utrzymanie w celi. Kara śmierci? Nie warto się zniżać do ich poziomu. W więzieniu i tak się nacierpi. Typowe „ciostko” z tego Błażeja więc podejżewam, że nie będzie miał łatwo. Współczuję rodzinie i bliskim ofiary, ale również rodzicom Błażeja. Nie wiem jakbym sobie poradził z myślą, że wychowałem potwora. Masakra… gosc

*Oceniamy prezydentów miast. Wielki plebiscyt DZ [GŁOSUJ NA TAK LUB NIE]
*QUIZ DZ: Czy znasz polskie komedie. Cytaty z kultowych filmów. Sprawdź się
*Miss siatkówki. Jak cheerleaderki zagrzewają siatkarzy do walki w mistrzostwach świata [ZDJĘCIA]