- Mucha ma już znaki rejestracyjne, ale muszą one jeszcze zostać oficjalnie nadane. Później chwila przerwy i we wrześniu zaplanowaliśmy uroczyste przekazanie szybowca uczniom, bo to oni odnowili Muchę i oni będą nią latać - mówi Krzysztof Cieślawski, pilot szybowcowy i samolotowy, wychowawca, który sprawił, że uczniowie zaczęli ratować szybowiec.
Mucha 100 A jest długa na siedem metrów, ma skrzydła o rozpiętości 15 metrów. Waży? Aż 200 kilogramów. Nieźle jak na muchę. Do tego potrafi latać z prędkością kilkudziesięciu kilometrów na godzinę. Jest bardzo wdzięcznym szybowcem. W latach 50. ub. wieku wyprodukowano około 120 sztuk takich modeli, mających drewnianą konstrukcję, wyjątkowo prostą w obsłudze. To sprawia, że Mucha jest teraz takim dużym fiatem wśród szybowców.
Mucha 100 A trafiła do bielskiej szkoły za sprawą Cieślawskiego, który kiedyś spotkał na Rysiance Tadeusza Rzepielę z Chorzowa. Szybko znaleźli wspólny język. Podczas jednej z rozmów Rzepiela, także nauczyciel i pilot szybowcowy, pochwalił się, że jest właścicielem Muchy i chciałby, aby jeszcze kiedyś wzbiła się ona w powietrze. Czas płynął, na Rysiance panowie spotykali się jeszcze kilka razy i jak kiedyś wrócił temat Muchy, to Cieślawski opowiedział Rzepieli, że jest zaangażowany w szkolenie lotnicze uczniów (takowe w bielskim ZSTiH jest prowadzone), którzy bardzo interesują się lotnictwem. Chorzowianin postanowił więc dać Muchę uczniom.
- Pod koniec 2011 roku Mucha trafiła do nas, a właściwie do warsztatu Jerzego Biskupa na lotnisku Górskiej Szkoły Szybowcowej Żar. Tam, w ramach praktyk, a także w czasie wolnym, zgodnie ze wszystkimi stosowanymi w lotnictwie procedurami, uczniowie doprowadzali szybowiec do lotu, o czym na bieżąco informowali na założonym przez siebie blogu - opowiada Cieślawski.
Teraz wyremontowana już Mucha stoi w hangarze i czeka na oblot techniczny. - Po wakacjach, 20 września o godz. 17.00, na lotnisku GSS na Żarze zostanie uroczyście przekazana do użytkowania uczniom ZSTiH, którzy na odbudowanym przez siebie szybowcu będą mogli doskonalić swoje umiejętności lotnicze - mówi Cieślawski i dodaje, że za sprawą pozytywnie "zakręconych" chłopaków, pasjonatów lotnictwa i wielu sprzyjających im ludzi udało się doprowadzić do końca zaczęty przed blisko dwoma laty remont.
Ci pozytywnie "zakręceni" chłopcy to: Damian Soloch, Tomek Stokłosa, Wiktor Dudek, Wojciech Englert oraz Tomasz Wandzel.
- Bardzo się wzruszyłem, kiedy dowiedziałem się, że Mucha została uratowana. Cieszę się, że znaleźli się ludzie, którzy włożyli w jej remont tyle serca, czasu i pieniędzy. To wielka zasługa Krzysztofa Cieślawskiego - mówi Tadeusz Rzepiela.
*Elka rusza w Parku Śląskim WYBIERZ PATRONÓW GONDOLI
*PROGNOZA POGODY NA KONIEC LIPCA: Nadciąga fala upałów!
*Wampiry z Gliwic: Coraz więcej szkieletów bez głów ZOBACZ ZDJĘCIA i USTALENIA
*Proces Katarzyny W.: Tajemniczy świadek ujawnia sensacyjne fakty
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?