Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamiast wstępu. Cotygodniowy felieton Jędrzej Lipskiego, redaktora naczelnego Dziennika Zachodniego

Jędrzej Lipski
Sezon ogórkowy w pełni, ale nie w sferze wydarzeń, polityki, przepływu informacji. Tutaj wszystkiego jest aż nadto. Dziennikarze nie mogą narzekać na brak tematów, a raczej na brak czasu, aby wszystkie sprawy dobrze zbadać, opisać i przekazać. Więc nie ma UFO, Yeti, potwora z Loch Ness czy z Jeziora Turawskiego. Są za to inne strachy, którymi zatruwa nam się wakacyjną porę. Migranci, sprawa bardzo delikatna, krucha, wielowątkowa…

Wypowiadanie się w tym temacie może wywołać lawinę hejtu, mowy nienawiści, oskarżeń o rasizm, ksenofobię, ciemnotę, etc. Oczywiście możemy udawać, że nie ma o czym dyskutować, że szermowanie hasłem bezpiecznego życia obywateli jest tylko wymówką i cyniczną grą rządzących. Tak też można. Owszem. Proponuję jednak, by spojrzeć  trochę szerzej, dalej, z odległej perspektywy. Spójrzmy, dzięki internetowi, można on-line, na ulice francuskich miast. Na razie francuskich, za chwilę szwedzkich czy niemieckich.

Nie będę opisywał tego, co tam się działo, wszyscy dobrze wiedzą. I w tym aspekcie warto spojrzeć z innej perspektywy na narzucany nam temat „przymusowej relokacji” imigrantów. Moim skromnym zdaniem taka narracja nie ma nic wspólnego z pomocą humanitarną, bo przecież humanitaryzm nie zna granic. Owa relokacja, taka czy owaka, ma być sposobem na pozbycie się przez część państw unijnych wewnętrznych zagrożeń, braku stabilizacji społecznej i utraty kontroli nad wewnętrznym bezpieczeństwem i przerzucenie tych problemów na teren pozostałych państw członkowskich UE. W tym Polski. Akurat u nas udało się powstrzymać niekontrolowany napływ imigrantów. W sposób zdecydowany, postawiono zaporę, uszczelniono granicę, gwarantując nam spokój.

Może to się niektórym nie podobać. Trudno. Oczywiście, jest wiele sposobów na zburzenie wewnętrznego spokoju. I jednym z nich jest właśnie owa „przymusowa relokacja”. Co zatem można zrobić, by rozwiązać problem? Można wziąć odpowiedzialność za nasze bezpieczeństwo. I dać nam, obywatelom niepodległego państwa, prawo głosu w tej sprawie. Właśnie w referendum. Bo taka propozycja padła. Rozpoczęły się rozmowy, dyskusje i debaty, czy robić referendum, czy nie. Premier zorganizował nawet spotkanie w tej sprawie, zapraszając wszystkie opcje i partie polityczne do dyskusji. Te opozycyjne także. Postawmy pytanie: czy politycy opozycji przyszli, czy nie? Na szczęście część przyszła, a część nie. Jak myślicie, której części opozycji zabrakło?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera