Jak informują internauci Dziennika Zachodniego, pies był zamknięty przez wiele godzin. Jako, że samochód skoda był szczelnie zamknięty, a temperatura dochodziła do 40 st. C, przechodnie zaczęli interweniować.
- Ktoś wezwal policję i straż pożarną. Mundurowi wybili szybę i wyciągnęli ledwo żywego psa próbując go na własną rękę ratować - informuje nasz internauta. - Podawali mu wodę do czasu, aż przyjechali weterynarze ze schroniska.
Według naocznych świadków, pies był w stanie fatalnym, ledwo żywy. Nie umiał ustać na nogach. Próbował wstawać, ale tylko przewracał się z boku na bok.
Jak się okazuje, właścicielka psa, 34-letnia bytomianka, przyjechała do centrum o godz. 12, by załatwić pilne sprawy związane z remontem mieszkania i o psie... zapomniała.
- Jeśli zachowanie kobiety będzie uznane jako umyślne, grożą jej 2 lata więzienia - mówi Adam Jakubiak, rzecznik policji w Bytomiu.
Pies został zabrany do schroniska, a stamtąd trafił do kliniki dla zwierząt. Po niezbędnej obserwacji wrócił już do swojego domu.
*Euro 2012 w DZ: eksperci typują wyniki meczów, wywiady z gwiazdami, strefa kibica
*Nowy podział Śląska: koniec woj. opolskiego i śląskiego, wspólne górnośląskie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?