Dopiero w niedzielę wezwała lekarza, który stwierdził zgon poszkodowanego i zawiadomił policję.
Zatrzymana trafiła na trzy miesiące do aresztu, gdyż, jak podkreślał sąd, próbowała mataczyć. Przesłuchującym ją policjantom zeznała, że Ernest S. prosił ją o pieniądze na papierosy, gdy odmówiła, zaczął ją atakować, przewrócił się i upadł na gwóźdź. Prokurator nie dał wiary tym wyjaśnieniom. Ostatecznie Irena H. przyznała się do winy. W poniedziałek usłyszała zarzut ciężkiego ranienia, które doprowadziło do śmierci Ernesta S. Za to przestępstwo grozi jej od dwóch do dwunastu lat pobawienia wolności.
Okolicznościami łagodzącymi ma być fakt, że próbowała pomóc mężczyźnie.
- Miał jej zabronić wzywania karetki. Opatrywała mu rany domowymi sposobami, rumiankiem. W sobotę chciała wezwać pomoc, ale u sąsiadów nie znalazła telefonu. To zniechęciło ją do dalszych poszukiwań - wyjaśnia Jerzy Kryczka, zastępca komendanta policji w Świętochłowicach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?