Z uczuciem dominującej ulgi wracali do domów z zaległego meczu w Pruszkowie piłkarze GKS-u Katowice. Zespół Jerzego Brzęczka pokonał pogromców Zagłębia Sosnowiec z poprzedniej kolejki 4:1 i znów jest wiceliderem tabeli.
- To dobrze, że marzec już się kończy, mam nadzieję, że w kwietniu wreszcie szczęście zacznie się do nas uśmiechać - mówił po przegranym spotkaniu z Podbeskidziem Brzęczek.
Spadająca karta z kalendarza przede wszystkim odblokowała skuteczność katowiczan. Po okresie posuchy strzelili rywalom aż cztery gole - po dwa Grzegorz Goncerz (wracający do roli lidera zespołu) i Andreja Prokić (przypominający sobie dyspozycję z zimowych sparingów).
Piłkarze GKS-u dominowali w tym spotkaniu, ale mimo wszystko po stracie bramki zapewne znów stanęła im przed oczami wizja powtórki z Chojnic, gdzie pomimo prowadzenia 2:0 zdobyli ostatecznie tylko jeden punkt. Tym razem jednak błyskawicznie zażegnali taką groźbę profesjonalnie odbierając gospodarzom resztki nadziei trafieniami Prokicia - za pierwszym razem pod poprzeczkę, a za drugim po rykoszecie od słupka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?