Tym samym gigantyczne śledztwo w sprawie afery finansowej w kopalni Zofiówka (należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej) zbliża się do końca. Nam udało się porozmawiać z jednym z pracowników, który wkrótce stanie przed sądem.
Podrabiano faktury przynajmniej dziewiętnastu ośrodków w kraju
- Człowiek głupi był, ale wszyscy tak brali wtedy, to i ja się dałem namówić. Wziąłem 900 złotych za pobyt rodziny w górach. Fakturę załatwiłem od kolegi. A teraz został wstyd, bo do sądu trzeba będzie chodzić. Ale najważniejsze, że z roboty mnie nie wyrzucili - wyjaśnia nam jeden z górników.
Jak ustalili prokuratorzy, proceder kwitł w latach 2006-2008. - Po prostu dokumentów nie weryfikowano. Więc niektóre faktury były drukowane nawet na domowych komputerach. To były rzekome wyjazdy nad morze, Mazury, w góry - wyjaśnia prokurator Jacek Rzeszowski, szef Prokuratury Rejonowej w Jastrzębiu-Zdroju. Sprawa wyszła na jaw przypadkiem - podczas wewnętrznej kontroli w firmie. - Jakość niektórych dokumentów wzbudziła podejrzenia. Na przykład pieczątki były niewyraźne, brakowało w niektórych części ważnych informacji.
W efekcie losowo wybrano 36 firm, które widniały na fakturach i tam zadzwoniono. Właściciele pensjonatów w wielu przypadkach mówili, że pracownicy nigdy tam nie przebywali. Władze JSW postanowiły powiadomić prokuraturę. Ta ustaliła, że podrabiano faktury przynajmniej 19 znanych ośrodków w całej Polsce.
W Zofiówce przysługuje indywidualne dofinansowanie za zorganizowane, rodzinne wczasy. Jego wysokość jest uzależniona od ilości członków rodziny i od wysokości zarobków. Górnicy pobierali od 900 do nawet 1800 złotych. Ile kopalnia straciła na tym procederze?
- Dokładnie 252 tysiące 378 złotych. Ale większość oddała już pieniądze, bo groziło im dyscyplinarnie wyrzucenie z pracy - wyjaśnia prokurator Jacek Rzeszowski. Górnicy dobrowolnie poddają się karze. Godzą się na wyroki w zawieszeniu i zapłacenie grzywny.
Nie dostają dofinansowania
Z Katarzyną Jabłońską-Bajer, rzecznikiem Jastrzębskiej Spółki Węglowej, rozmawia Jacek Bombor
Jakie sankcje wyciągnięto wobec pracowników, którzy wyłudzali dofinansowanie?
Wszyscy pracownicy musieli zwrócić wyłudzone pieniądze na konto funduszu socjalnego, w ratach lub jednorazowo, w zależności od sytuacji materialnej. Za karę zostali na 3 lata pozbawieni możliwości korzystania ze świadczeń funduszu socjalnego. Straty kopalni zostały oszacowane na ponad 200 tysięcy złotych.
Czy zmieniono zasady przyznawania dofinansowania z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych?
Tak zmieniono. Przede wszystkim uszczelniono system. Teraz każda faktura jest wnikliwie sprawdzana i weryfikowana. Od tamtej pory nie mieliśmy przypadków łamania prawa.
W rybnickiej kopalni też oszukiwali
W rybnickiej kopalni Jankowice wybuchła podobna afera kilka lat temu. W śledztwie ustalono, że pół tysiąca górników, na podstawie sfałszowanych rachunków, pobrało z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych zwroty za wyjazdy wakacyjne, bo w kopalni nie było właściwego nadzoru nad finansami. Trzech wysoko wówczas postawionych w kopalni pracowników oskarżono o niedopełnienie obowiązków. Przekręt dotyczył wyłudzenia 710 tysięcy złotych z funduszu socjalnego. Każdy z ok. 500 górników nienależnie pobrał ok. 1340 zł. Po niej czterech pracowników m.in. działu wczasów i wypoczynku zostało dyscyplinarnie zwolnionych z pracy. Według dyrekcji kopalni i prokuratury, to oni oferowali pracownikom nielegalny sposób skorzystania z urlopowej oferty i sami fałszowali dokumenty. Od transakcji pobierali stosowne łapówki.
Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
