Nasz region na kolejną mistrzowską koronę czeka już 20 lat. Wcześniej najdłuższa przerwa w ligowych triumfach Ślązaków wynosiła 13 sezonów w latach 1938-51 i bardziej spowodowana była wojną niż kryzysem naszego futbolu, z którym mamy do czynienia obecnie.
- Świętowanie przypadającego w tym roku jubileuszu ostatniego tytułu mistrzowskiego Ruchu planujemy na jesień. Na początku września chcemy zorganizować spotkanie zawodników, którzy 20 lat temu byli najlepsi w Polsce - stwierdza dyrektor Ruchu Mirosław Mosór, który wtedy rozgrywał swój pierwszy sezon w ekstraklasie i pełnił w drużynie rolę zmiennika.
- Ja w tym roku obchodzę podwójny jubileusz, bo przecież grałem również w drużynie Ruchu, która zdobyła tytuł w 1979 r. Pierwszy w historii spadek "niebieskich" z ekstraklasy wyczyścił w szatni naleciałości za które teraz wożą do Wrocławia, a sezon gry w II lidze dodał drużynie pewności - mówi Albin Wira, który po powrocie z Niemiec kreował grę chorzowian.
- Ruch miał wtedy super drużynę i już w pierwszym sezonie po awansie do ekstraklasy, praktycznie z marszu, zdobyliśmy tytuł. W zespole panowała świetna atmosfera, obowiązywało hasło jeden za wszystkich, wszyscy za jednego i to było widać na boisku - wspomina Krzysztof Warzycha, który zdobył wtedy 24 gole i został królem strzelców.
- Przełomowym momentem sezonu był mecz z Górnikiem. Wygraliśmy wiosną w Zabrzu 2:1, choć wcześniej stadion na Roosevelta długo był dla nas twierdzą nie do zdobycia. Gole dla Ruchu zdobyli wówczas młodziutki Darek Gęsior i niezawodny "Gucio" Warzycha, a na słowa pochwały zasłużył też Rysiu Kołodziejczyk broniąc karnego - opowiada trener Jerzy Wyrobek, który prowadził zespół wspólnie z Henrykiem Wieczorkiem.
- To był niespodziewany sukces, bo nikt na nas wcześniej nie stawiał. Po raz pierwszy w historii beniaminek został mistrzem kraju, ale Ruch czuł się w tej roli wyjątkowo dobrze, bo parę lat później, zaraz po awansie, zdobyliśmy Puchar Polski - przypomina Mosór.
Chorzowianie na mecie sezonu mieli 52 pkt i wyprzedzili GKS Katowice (47) oraz Górnika Zabrze (45), który wcześniej przez cztery lata z rzędu sięgał po mistrzowską koronę. - Całe podium zajęły wówczas drużyny ze Śląska. Takiej dominacji naszego regionu możemy się już w lidze nie doczekać - dodaje Wira.
Na tytuł przyjdzie nam trochę poczekać
Z Jerzym Wyrobkiem, trenerem Ruchu Chorzów w sezonie 1988/89, rozmawia Jacek Sroka
Czy ostatni trener, który zdobył ze śląskim klubem mistrzostwo Polski będzie świętował ten jubileusz?
Właśnie siedzę sobie z kolegami w kawiarence na Ruchu przy kawce i wspominamy dawne dzieje, ale do 1989 roku jeszcze nie doszliśmy. W niedzielę trzeba będzie jednak otworzyć na to konto jakąś butelkę.
Co było siłą tamtej drużyny Ruchu?
Mieliśmy gwiazdę czyli Gucia Warzychę, ale naszą siłą był przede wszystkim kolektyw. To była zgrana paczka, która razem grała w II lidze, a później z marszu zdobyła tytuł. Zespół stanowił konglomerat doświadczonych Albina Wiry czy Leszka Wrony z młodością wchodzących do gry Mirka Mosóra czy Darka Gęsiora.
Kiedy doczekamy się na Śląsku kolejnego mistrza?
Obawiam się, że na tytuł przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Trzeba poprawić sytuację finansową i organizacyjną naszych klubów, a także wy-chować piłkarzy, którzy byliby w stanie sięgnąć po mistrzowską koronę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?