Do zdarzenia doszło ok. godz. 20:00 w poniedziałek 30 września.
Radiowóz ruszył w pościg za samochodem. Przed miejscowością Niewiesze, po zmierzeniu prędkości, wideorejestrator dał wynik 143 km/h – na drodze z ograniczeniem do 90 km. Gnający krętą i wąską drogą kierowca ścinał zakręty, jechał pasem dla aut nadjeżdżających z naprzeciwka.
Stróże prawa z gliwickiej drogówki szybko zatrzymali samochód marki BMW, w którym siedziało trzech młodych mężczyzn i kobieta. W trakcie kontroli okazało się, że w aucie działa tylko jedno światło mijania, poza tym nie ma ono przeglądu technicznego.
Kierującym był 21-letni mieszkaniec gminy Toszek. Został ukarany mandatem za przekroczenie prędkości, kierowanie pojazdem niesprawnym technicznie, naruszenie przepisów dotyczących ruchu prawostronnego i niestosowanie się do znaku P-4 (podwójna ciągła). Łącznie młodzieniec „zarobił” 1700 zł i 17 punktów karnych.
21-latek powiadomił o kontroli swoją matkę, która pojawiła się na miejscu i, zapewne wbrew oczekiwaniom syna, bardzo go strofowała. Poinformowała też funkcjonariuszy, że samochód właśnie został naprawiony po wypadku, a ulubione zajęcie jej syna to... świadczenie usług kierowcy dla znajomych.
Nie przegapcie
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?