- Nie możemy narzekać, jak warszawiacy, ale to nie znaczy, że drobne poprawki nie ułatwiłyby kierowcom życia - uważa prof. Kazimierz Kłosek, kierownik Katedry Dróg i Mostów Politechniki Śląskiej.
Transport w miastach można usprawnić stosunkowo niskim kosztem. Eksperci zwracają uwagę na usprawnienie koordynacji miejskich spółek transportowych (np. autobusowych i tramwajowych) oraz zwiększenie efektywności wykorzystania taboru. Według Deloitte swoje zrobiłoby ujednolicenie znaków drogowych, dopuszczalnej prędkości w mieście oraz zwiększenie płynności w sygnalizacji świetlnej. To ostatnie to wręcz konieczność w miastach aglomeracji śląsko-zagłębiowskiej.
PROF. KŁOSEK: W KORKACH SPRAWDZA SIĘ ZAMEK BŁYSKAWICZNY
W śląskich miastach o sekundnikach informujących o zmianach świateł nie chcą słyszeć, bo od dawna stawiają na inny system, płynnie koordynujący sygnalizację drogową, w zależności od natężenia ruchu. Jazda na suwak? W Katowicach, Bytomiu czy Częstochowie kierowcy muszą uczyć się tej praktyki sami. Z różnym skutkiem.W Gliwicach nie wykluczają zachęcania do tego obyczaju podczas zbliżających się utrudnień wynikających choćby z planowanego przedłużenia DTŚ-ki. W mieście będą pojawiać się też świetlne tablice informujące o objazdach i korkach. Ale są też inne rozwiązania. Proste i skuteczne.
Na Alei Roździeńskiego staje samochód. Załóżmy, że to kierunek Katowice-Sosnowiec. Auto psuje się, łapie gumę, wypadku nie życzymy. Jeden nieczynny pas (przekonywaliśmy się wielokrotnie) skutkuje potężnym korkiem i to zarówno na trakcie wyjazdowym z Katowic, jak i odcinkiem drogi z Tychów łączącym się z Roździeńskiego. A przecież wystarczyłoby kilka tablic świetlnych informujących o utrudnieniach i objazdach oraz dobrze działający system jazdy na suwak.
Takie przykłady, tym razem autentyczne, można by mnożyć. W kwietniu kolizja ciężarówki na tej samej al. Roździeńskiego zablokowała ruch do Sosnowca na pół dnia. Niedawne, niegroźne zderzenie na Brynowskiej w Katowicach. Skutek? Gigantyczny korek w stronę centrum miasta. Kierowcy postali sobie w nim kilka godzin. Ci, którzy stali, do dziś pamiętają, jakie przekleństwa miotali.
Pewnych rzeczy nie unikniemy. Ale z korkami można jakoś sobie radzić.
- Tablica zachęcająca do jazdy na suwak zawsze pomaga. Przynajmniej edukuje kierowców, którzy uważają, że ci włączający się do ruchu z zanikającego pasa to cwaniaki, których trzeba zablokować - mówi prof. Kazimierz Kłosek, ekspert w dziedzinie transportu z Politechniki Śląskiej.
W Katowicach próżno szukać tablic, które polecałyby poruszanie się "na zamek błyskawiczny". Czyli każdy wpuszcza jednego.
- Przy remontach i utrudnieniach zalecamy wykonawcom ustawianie takich znaków - mówi Konrad Wronowski z Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Katowicach.
Wykonawcy raczej ich nie ustawiają. Sekundniki odmierzające czas też nie znalazły uznania i to nie tylko w Katowicach (jak mówi Wronowski, były próby - sekundniki nie spełniały swojej funkcji), ale i w innych śląskich miastach.
- To rozwiązanie sprawdza się tylko w tzw. sygnalizacji stało- czasowej, a to już przeżytek. My wprowadzamy płynne, akomodacyjne kierowanie ruchem, w którym sekundniki się nie sprawdzają - mówi Dawid Ochód z Zarządu Dróg Miejskich w Gliwicach.
Co innego świetlne tablice informacyjne: coraz częściej pojawiają się na naszych drogach (np. przed tunelem pod rondem w Katowicach), choć, gdy trafiamy na korek, przekonujemy się, że jednak wciąż jest ich za mało.
Możesz dowiedzieć się więcej: Zarejestruj się w DZIENNIKZACHODNI.PL/PIANO
*Marsz Autonomii 2012: ZDJĘCIA, WIDEO, OPINIE
*Olimpiada w Londynie 2012: RELACJE, ZDJĘCIA, CIEKAWOSTKI
*KONKURS FOTOLATO 2012:
Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?