Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

7-letni Filipek Suliński wyzdrowiał. Pomogli kibice - zbierali pieniądze

Adrian Heluszka
Filipek czuje się dobrze. Gra już w piłkę, która jest jego wielką pasją. Chce iść w ślady taty, piłkarza
Filipek czuje się dobrze. Gra już w piłkę, która jest jego wielką pasją. Chce iść w ślady taty, piłkarza Adrian Heluszka/Dziennik Zachodni
To wspaniała wiadomość. Siedmioletni Filipek Suliński wygrał z rakiem, z chłoniakiem Burkitta. Z rodziną Filipka cieszą się szczególnie kibice ze Stowarzyszenia "Wieczny Raków", którzy organizowali szereg turniejów, z których dochód przeznaczono na leczenie chłopca. Filipek wrócił do zdrowia, a pieniądze czekają na koncie fundacji.

- Byliśmy w Katowicach na wizycie u lekarza onkologa i kamień spadł nam z serca. Komórki nowotworowe ustąpiły, ale wiadomo, że Filip po zakończeniu leczenia musi regularnie wykonywać badania kontrolne. Wadą onkologii jest to, że dopiero po upływie około pięciu lat można stwierdzić, że leczenie w pełni się udało, ale na razie jesteśmy bardzo szczęśliwi - mówi mama chłopca, Magdalena Sulińska.

Gdy tylko gruchnęła wieść o chorobie chłopca, który jest synem piłkarza Polonii Poraj, Kamila Sulińskiego, częstochowskie środowisko kibiców zjednoczyło się w szczytnym celu. Za sprawą Stowarzyszenia Kibiców "Wieczny Raków" w ostatnich miesiącach rozegrano kilka turniejów charytatywnych, z których dochód miał zasilić leczenie i rehabilitację chłopca.

Udało się zebrać około 60 tys. zł, które trafiły na konto fundacji "Ludzie Serca", której podopiecznym jest 7-latek. Część środków została już wykorzystana na przeprowadzenie różnego rodzaju badań, ale około 47 tys. zł wciąż znajduje się na koncie i kwota może być wykorzystana w przyszłości dla innych potrzebujących dzieci.

- Pieniądze ulokowane są na koncie fundacji i są zabezpieczone na wypadek, gdyby choroba wróciła - mówi organizator turniejów dla Filipka, członek Stowarzyszenia "Wieczny Raków", Paweł Tyszkowski. - Po pięciu latach, gdy Filipek będzie w pełni zdrów, fundacja wraz z rodziną zadecyduje, dla kogo przeznaczone zostaną te środki.

Można zatem śmiało powiedzieć, że trud kibiców i wszystkich osób, które przyczyniły się do tego, by Filipek wrócił do pełni sił, nie pójdzie na marne. W ostatnim czasie głośno było w Częstochowie o fundacjach, które zbierały środki na tzw. martwe dusze. W tym przypadku takiej obawy nie ma i środki zostaną z pewnością odpowiednio spożytkowane.

A Filipek realizuje teraz to, o czym marzył, walcząc z chorobą w szpitalach. 7-latek ma już za sobą powrót na piłkarskie boisko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!