Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

A1 z Rownia do Bełku jest równa, ale nie jak stół [WIDEO]

Aleksander Król
Aleksander Król
Sprawdziliśmy dla Was, jak jedzie się nową autostradą z żorskiego Rownia do Bełku, którą Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach otworzyła w środę późnym popołudniem. Możecie tędy podróżować bez przeszkód - jest nieźle!

Najświeższe wiadomości z dróg czytaj na http://www.dziennikzachodni.pl/drogi/
Wjeżdżamy na A1 w Rowniu. Mijamy niebieskie tablice z przekreśloną nazwą miasta "Wodzisław Śląski - tam na razie jeszcze nie dojedziemy. Fragment A1 z Rownia do Świerklan, czyli druga część 14-kilometrowego odcinka autostrady Bełk-Świerklany będzie gotowa dopiero na wiosnę, mimo że GDDKiA zapowiadała, że otworzy tę trasę także w tym tygodniu.

Pod przekreślonym Wodzisławiem jest też tabliczka z napisem płatna - na szczęście dla nas i innych kierowców na razie także przekreślona.

Wjazd na autostradę jest, a raczej będzie dwupasmowy, bo teraz na jednym z pasów zalega gruba warstwa śniegu, oddzielona zresztą biało-czerwonymi słupkami z sygnalizacją świetlną.

Zobacz, jak autostrada wyglądała jeszcze tydzień temu

Zobacz nasz testowy przejazd autostradą

Wreszcie wjeżdżamy na samą autostradę. Jest trzypasmowa! Zaraz wyprzedza nas kilka aut, których kierowcy zorientowali się wcześniej, że można tu wdepnąć pedał gazu do dechy. Idziemy za przykładem i rozpędzamy się do 110 kilometrów na godzinę. Nie czuć prędkości, która na drodze z Rybnika do Żor wydawałaby się kosmiczna. Droga jest niemal idealnie równa, choć momentami auto minimalnie się kołysze.

Jest też czarna - widać, że pługi pracowały tu wiele godzin - być może przygotowując trasę na przejazd Bronisława Komorowskiego, prezydenta RP, który ostatecznie nie dojechał na otwarcie A1 z Bełku do Rownia.

Za dźwiękoszczelnymi barierami, które mijamy po drodze widać ciężki sprzęt, koparki i ciężarówki, bo mimo, że trasa jest przejezdna, prace będą tu kontynuowane do połowy maja. Są też pracownicy w pomarańczowych kamizelkach, którzy coś robią na poboczu.

Wielka niebieska tablica informuje nas, że 40 kilometrów mamy stąd do Katowic, 20 do Gliwic, a 187 do Wrocławia. Jest też Gdańsk - ale to abstrakcja, więc - przekreślony.

Wyprzedzamy czarnego opla, mając na liczniku 110 km/h, ale są od nas szybsi, o wiele szybsi. Nie będziemy gonić volkswagena golfa, którego kierowca pewnie spieszy się do pracy w Katowicach albo jeszcze dalej. Niestety musimy zwolnić, bo... jesteśmy już w Bełku.

Pokonanie 7,5-kilometrowego, nowego odcinka śląskiej autostrady A1 trwało zaledwie kilka minut. Zjeżdżamy na Rybnik, jedziemy wiaduktem - tu nie odśnieżano jezdni z takim zapałem, momentami jest lód albo błoto pośniegowe. Chcemy przeżyć to jeszcze raz - zawracamy na rondzie i znów wjeżdżamy na autostradę. Z Bełku do Żor też jedzie się przyjemnie.

GDDKiA oddała pół trasy

Fragment autostrady A1 z Rownia do Świerklan zostanie oddany do użytku na wiosnę. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad tłumaczy, że roboty na tym odcinku spowolniła majowa powódź i wczesna zima. - Mając na względzie stale zwiększającą się liczbę pojazdów i rosnące oczekiwania kierowców, otworzyliśmy fragment A1 z Bełku do Rownia - mówi Dorota Marzyńska, rzecznik GDDKiA.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo