Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

American Horror Story 1984 Odcinek 2 RECENZJA

Kacper Jurkiewicz
Kacper Jurkiewicz
Bohaterowie American Horror Story 1984 przeżyją koszmar na wakacyjnym obozie nad jeziorem
Bohaterowie American Horror Story 1984 przeżyją koszmar na wakacyjnym obozie nad jeziorem FX/FOX
American Horror Story 1984 to kolejny sezon serialu horroru. Tym razem w antologii przenosimy się do lat 80. Na jednym z letnich obozów nad jeziorem doszło do masakry. Po latach obóz zostanie otwarty od nowa, a morderca psychopata ucieka z psychiatryka. To nie będzie bezpieczne lato... Do obozu dociera nie jeden, ale dwóch morderców. Czy bohaterowie wyjdą z tej sytuacji cało? Jak wypada drugi odcinek serii na tle premiery?

American Horor Story 1984

Ryan Murphy powrócił z kolejnym sezonem swojego horroru antologii. Tym razem historia zabiera nas w podróż do lat 80. Nasi bohaterowie przeżyją horror rodem ze znanych slasherów jak Piątek 13-tego czy Koszmar Minionego Lata. Czy ta seria jest naprawdę straszna? Przekonacie się z naszej recenzji. Co tydzień będziemy publikować recenzję kolejnego odcinka.

American Horror Story 1984 możemy oglądać w stacji Fox Polska. Premierowe odcinki są nadawane w czwartki o godz. 23.15.

Odcinek 2 Mr. Jingles

Premiera American Horror Story 1984 zrobiła na mnie dobre wrażenie. Mroczny i niepokojący klimat był stopniowo budowany, a jako, że uwielbiam slashery to stylizacja na nie bardzo mi się spodobała. Niestety, kolejny odcinek jest troszeczkę gorszy, być może dlatego, że postawiono tutaj na akcję.

Pierwszy odcinek spokojnie wprowadzał nas w życie postaci oraz mroczny nastrój obozowiska, w którym kiedyś doszło do masowego morderstwa. W tym odcinku nasi bohaterowie bardziej działają. Akcja zwalnia tempo jedynie w dwóch momentach, gdy Brooke opowiada o swojej tragicznej przeszłości oraz gdy Margaret (szefowa obozu) rozmawia z Night Stalkerem.

Tak w pierwszym epizodzie zaczynamy od dość brutalnej sceny. Margaret odwiedza pani doktor z psychiatryka, która mówi, że nikt nie jest bezpieczny bo psychopatyczny Mr. Jingles uciekł i szuka zemsty. Margaret, która swoje życie powierza Bogu, wygania doktor, a ta zostaje brutalnie zamordowana przez psychopatę.

W drugim odcinku cały czas coś się dzieje, z jednej strony to dobrze. Jednak tajemniczy klimat powoli ginie w natłoku scen. Oczywiście w odcinku nie dochodzi do jednego morderstwa, więc krwawych scen jest tutaj więcej.

Ciekawa jest historia ze wspomnieniami naiwnej Brooke, której zazdrosny narzeczony zabija w trakcie ceremonii ślubnej swojego świadka, następnie jej ojca, tylko po to, aby ostatecznie strzelić sobie w głowę. To nie jedyna rzecz, z którą mierzy się dziewczyna. Powraca bowiem seryjny morderca, Night Stalker. Tym sposobem na obozowisku mamy dwóch psychopatów.

Margaret odbywa z nim rozmowę, podczas której poznajemy jego tragiczną genezę. Nie warto mu jednak współczuć. Szefowa obozu postanawia dać mu misję - czyżby szykował nam się pojedynek dwóch morderców psychopatów?

Podczas recenzji poprzedniego odcinka narzekałem na idiotyczne zachowanie naszych postaci. Tutaj, gdy w końcu są świadomi czyhającego na nich zagrożenia, w końcu idą po rozum do głowy i postanawiają uciekać, co oczywiście się nie udaje.

Nie do końca kupił mnie pomysł z duchem. Serio Murphy, znowu idziemy w to samo? Być może będzie to mądrze wykorzystane, ale póki co jestem na nie. Jednak wspomnienie pokazuje, że być może Mr. Jingles nie jest aż takim potworem na jakiego wygląda. Intuicja podpowiada mi, że sama Margaret coś tutaj nabroiła...

Obóz rozpocznie się już prawdopodobnie w następnym odcinku, a już teraz na terenie Redwood znajduje się mnóstwo zwłok. Czy zginie ktoś z bohaterów? Jestem o tym przekonany, pytanie tylko kiedy i jak?

Odcinek 1 Camp Redwood

Mieszkaliśmy w Domu Morderstw, uciekliśmy ze Szpitala Psychiatrycznego, obroniliśmy Sabat, odwiedziliśmy Cyrk, zameldowaliśmy się w Hotelu, doświadczyliśmy horroru w Roanoke, dołączyliśmy do Kultu i przeżyliśmy Apokalipsę. Gdzie tym razem zabrał nas Ryan Murphy, twórca antologii American Horror Story?

Miłośnicy slasherów będą zadowoleni, bowiem Murphy w nowej serii inspiruje się tym popularnym gatunkiem horrorów. Widać to gołym okiem na każdym kroku w pierwszym odcinku serialu. I wychodzi mu to całkiem nieźle.

Już od początku epizodu serwowana jest nam jazda bez trzymanki. Na jednym z obozów letnim trójka młodych osób zaczyna ze sobą baraszkować. Do domu wchodzi jednak morderca, który jest rozpoznawalny po szeleszczącym pęku kluczy. Nie mija kilka minut, a z ekranu wylewają się hektolitry krwi. Cała młodzież zostaje bowiem brutalnie zamordowana, a morderca zbiera po swoich ofiarach pamiątki obcinając im uszy.

Przenosimy się do 1984 roku, gdzie nasi główni bohaterowie biorą udział w ćwiczeniach aerobiku. Brooke (Emma Roberts), która jest nowa w Los Angeles, zapoznaje się na nich z pewną paczką przyjaciół. Jeden z nich oferuje im wyjazd na obóz letni jako opiekun. Dziewczyna odmawia, jednak w nocy zostaje zaatakowana przez seryjnego mordercę, który obiecuje jej, że ją znajdzie. Brooke postanawia dołączyć do Montany (Billie Lourd), Xaviera (Cody Fern), Raya (DeRon Horton) oraz Cheta (Gus Kenworthy) i opuścić miasto. I tak zaczyna się właściwa historia...

Co jakiś czas budowane jest niesamowite napięcie. Co ważne, w odcinku jest naprawdę mało jump scary'ów. Mroczny klimat udaje się odtworzyć pracą kamery, umiejscowieniem akcji na odludziu z jeziorem oraz bardzo dobrej grze aktorskiej. Przez cały odcinek towarzyszy nam fantastyczny soundtrack, posłuchamy tutaj utwory znane oczywiście w latach 80, ale również niepokojące melodię, które mają wywrzeć na nas wrażenie niepokoju.

Oczywiście celowo zastosowano tutaj wiele klisz - mamy pracownika stacji, który radzi naszym bohaterom zawrócić, potrącenie tajemniczego nastolatka, mroczną opowieść przy ognisku czy ucieczkę mordercy ze szpitala psychiatrycznego. Jednak całość jest tutaj dobrze skompilowana. Czujemy ducha tamtej epoki, a przynajmniej jej amerykańskiej części - widzimy to w strojach, zachowaniach postaci i ich upodobaniach.

Można przyczepić się jeszcze do iracjonalności zachowań naszych bohaterów - dlaczego sami chodzą po nocy po obozowisku w środku lasu? Dlaczego Brooke odbiera telefon, mimo że wcześniej psychopatyczny morderca prawie ją złapał? Uznajmy, że to właśnie zachowanie typowe dla bohaterów slasherów, więc prawdopodobnie twórcy rozpisali zachowanie naszych postaci właśnie w ten sposób. Jednak na dłuższa metę może to być irytujące.

Postacie wydają się być bardzo dobrze zbudowane, choć jeszcze za mało o nich wiemy. Ja jestem ich bardzo ciekawy. Według mnie pierwszy odcinek stawia poprzeczkę bardzo wysoko. Pytanie tylko na jak długo. Ile można bawić się w slasher? Ale znając Murphyego wyskoczy jeszcze z niejednym plot twistem z rękawa. Jeśli lubicie poczuć dreszczyk grozy, szczególnie w jesienne wieczory, to jest to serial dla was.

Nie przegapcie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo