Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arka 1-2 Piast. Hebert znów bohaterem! Przełamanie Piasta po golu w końcówce

Przemysław Drewniak
Piast wygrał w Gdyni swój drugi mecz w tym sezonie - poprzednio gliwiczanie triumfowali w 2. kolejce
Piast wygrał w Gdyni swój drugi mecz w tym sezonie - poprzednio gliwiczanie triumfowali w 2. kolejce Irek Dorozanski
W sobotnim meczu 11. kolejki Lotto Ekstraklasy Piast Gliwice pokonał na wyjeździe Arkę Gdynia 2-1. W drugiej połowie na bramkę Gerarda Badii odpowiedział z rzutu karnego Marcus da Silva, ale w końcówce gola na wagę trzech punktów strzelił Hebert. Dla Piasta to pierwsze zwycięstwo w lidze od lipca.

Biorąc pod uwagę wyniki z ostatnich tygodni, faworytem starcia w Gdyni musiał być beniaminek. W pięciu meczach przed własną publicznością Arka straciła tylko jedną bramkę (4 zwycięstwa i 1 remis), zaś Piast czekał na zwycięstwo już od 10 tygodni. Rola faworyta najwyraźniej uśpiła jednak beniaminka, który w pierwszej połowie grał niemrawo. Gospodarze starali się przejąć inicjatywę i długo rozgrywać piłkę, ale długo nie potrafili znaleźć sposobu na dobrze ustawionego w defensywie Piasta.

Obraz gry potwierdzał niejako przedmeczowe słowa Radoslava Latala, który stwierdził, że słaba postawa jego zespołu wynika z problemów w ofensywie. Piast w Gdyni nie grał tak szybko i efektownie jak w poprzednim sezonie, ale pokazał, że jego siłą są stałe fragmenty gry. To po nich gliwiczanie strzelali gole w meczu z Górnikiem Łęczna (3-3) czy Śląskiem Wrocław (1-1), a teraz tą samą bronią pokonali Arkę.

Przy pierwszym trafieniu Piastowi dopisało szczęście – w 18. minucie rzut wolny przed polem karnym wykonywał Gerard Badia, ale trafił prosto w mur. Ten był ustawiony jednak tak nieszczelnie, że piłka „prześlizgnęła” się między zawodnikami Arki i całkowicie zmieniła tor lotu, myląc bezradnego w tej sytuacji Konrada Jałochę.

Gospodarze swój pierwszy celny strzał oddali dopiero pod koniec pierwszej połowy, ale po zmianie stron weszli w odpowiedni rytm. Podkręcili tempo gry i już po kilku minutach doprowadzili do wyrównania. Ręką w polu karnym zagrał Hebert, a z jedenastu metrów już po raz trzeci w tym sezonie nie pomylił się Marcus da Silva.

Grę Arki ożywił Paweł Abbott, który w przerwie zastąpił niewidocznego Dariusza Zjawińskiego. Ale zamiast zapewnić gospodarzom komplet punktów, napastnik przyłożył rękę do pierwszej porażki swojej drużyny u siebie od października 2015 roku i nie wykorzystał trzech stuprocentowych sytuacji. Najpierw zatrzymał go Jakub Szmatuła, a w dwóch kolejnych przypadkach 34-latek fatalnie pudłował.

Z przebiegu gry to Arka bardziej zasługiwała na objęcie prowadzenia, ale była nieskuteczna, a w końcówce na ostatni zryw zdecydował się Piast. Poczynania gliwiczan rozruszali rezerwowi – debiutant Sandro Gotal i Michał Masłowski, który dwie minuty przed upływem regulaminowego czasu gry popisał się perfekcyjnym dośrodkowaniem z rzutu rożnego. Na gola zamienił go Hebert, który tydzień wcześniej, także po strzale głową w samej końcówce, uchronił Piasta od porażki ze Śląskiem.

*Drastyczna podwyżka cen wody na Śląsku od stycznia. Ile?
*Najpiękniejszy ogród w woj. śląskim należy Karoliny Drzymały z Lublińca! [ZDJĘCIA]
*Tragiczny wypadek w Koziegłowach. 2 osoby zginęły w zderzeniu fiata z ciężarówką ZDJĘCIA
* Zaginęły: 17-letnia Małgorzata Marzec i 15-letnia Angelika Kaczor. Gdzie są?
*Sprawdzony i prosty przepis na leczo SPRÓBUJ I SIĘ PRZEKONAJ
*W pełni wyposażone mieszkanie w centrum Katowic może być Twoje! Dołącz do graczy loterii "Dziennika Zachodniego"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!