Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artur Adamski dla Dziennika Zachodniego: Polskie paliwo niemieckiego imperializmu

Artur Adamski
Z gospodarką RFN jeszcze nigdy nie było tak źle. Ciągnące ją lokomotywy wjechały na ślepy tor i dobrnęły do ściany, którą albo brutalnie przebiją, albo Niemcom przyjdzie się pożegnać z rojeniami o swej rzekomej wielkości.

Wszystkie wielkie projekty zakończyły się fiaskiem. Celowość obniżania kosztów przenoszeniem produkcji na Daleki Wschód mocno zweryfikowała niedawna pandemia. Okazało się, że związane z nią zawirowania mocno potrafią się odbić na łańcuchach dostaw, terminach, cenach, osłabić kontrolę nad własnością. A na horyzoncie pojawiają się zagrożenia kolejne, np. w podobnej skali nieznane od pokoleń ryzyka żeglugi handlowej. Kto ma fabryki na drugim końcu świata, ten coraz bardziej ma się o co martwić.

Nie mniejszym zawodem okazało się sprowadzanie przybyszy z drugiego końca świata. Mało, że po latach inwestowania w nich nader znikomy odsetek skłonny jest podjąć jakąkolwiek pracę, to rozwiały się nadzieje na asymilację niemałej części migrantów stojących na stanowisku, że należy się im wszystko, a jakiekolwiek ich zobowiązania w stosunku do goszczących ich gospodarzy nie istnieją.

Doświadczeniem dla wielu Niemców przełomowym była tu powódź z roku 2021 - największa od ponad stu lat i o której z niedowierzaniem mówiono „przecież takie rzeczy dziać się mogą tylko w krajach Trzeciego Świata”. Każdy, kto pamięta naszą walkę z podobnym żywiołem w roku 1997, wie, jak wtedy potrzebna jest każda para rąk. Tysiące mieszkańców Śląska nie kładło się spać przez kolejne noce, ratując ludzi, zwierzęta, dobytek, sypiąc wały, szyjąc, wypełniając i układając worki z piaskiem czy choćby ziemią. Tak było przed trzema laty i w południowo-zachodnich landach, kiedy walką z żywiołem zasłużyli się m.in. zaskoczeni tam nim Polacy. Jeden z nich, któremu woda odcięła drogę powrotu z Francji do Polski, najpierw dołączył do sypiących wał zabezpieczający całkiem mu nieznane miasteczko, a potem zasłynął uratowaniem człowieka porwanego przez rwący nurt rzeki. Tuż obok, na wzniesieniach niezagrożonych przez żywioł, znajdowały się ośrodki pełne migrantów. Po tym, jak w dniach powodziowej grozy nie ruszył się z nich nikt, prysły ostatnie nadzieje na owoce operacji Herzlich Willkomen. I wzrosło zapotrzebowanie na pozbycie się przynajmniej tej części przybyszy, co do których można było już być pewnym, że jeśli nawet nie będą zagrożeniem, to na pewno ciężarem.

Produktem, któremu w największym stopniu RFN zawdzięcza swój gospodarczy sukces, są samochody. Nie tylko jednak ostatecznie rozwiały się nadzieje na zdobywanie rynków Azji, ale dynamicznie rozwija się w nich konkurencja dla wyrobów niemieckich. Gasną też nadzieje na elektromobilność, przy masowej produkcji wymagającą dużych ilości metali rzadkich, dostęp do których w wielkiej mierze zmonopolizowały Chiny. Z pułapki, jaką jest zadekretowany obowiązek przejścia z silników spalinowych na elektryczne, dominujące w Unii Europejskiej Niemcy oczywiście potrafią się wymknąć. Nie będzie to jednak „wyjście bez szwanku”.

Na domiar złego w minionym ośmioleciu wschodni sąsiad Niemiec zdołał zrealizować kilka inwestycji niemożliwych do dokonania pod poprzednimi rządami. Np. nowy gdański terminal kontenerowy okazał się być ciosem dla wszystkich portów konkurujących z polskimi. Od paru lat to my mamy jedyny na Bałtyku zdolny przyjmować największe kontenerowce świata. Korzystanie z nich to dla każdego kontrahenta czysty zysk, bo wszystko na swój pokład biorą za cenę o 40% niższą od największych statków zawijających np. do Hamburga.

Na skutki nie trzeba było czekać długo - już w pierwszym roku zyski polskich portów wzrosły o 20%, a niemieckich o analogiczną wielkość spadły. A miał to być dopiero początek - kolejny terminal kontenerowy zaplanowano w Świnoujściu, Odrę zaczęto przygotowywać do powrotu żeglugi, a atrakcyjność polskiej infrastruktury morskiej podnoszą też inwestycje w transport kolejowy, lotniczy, kołowy. Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek mówi: „każdy kilometr nowych dróg odczuwamy we wzroście przeładunku”. W dużej mierze chodzi o towary, które wcześniej trafiały do Rostocka i innych portów zza naszej zachodniej granicy.

Kto przeczytał „Mitteleuropę” Friedricha Neumanna, ten nie ma wątpliwości, że to kwintesencja niemieckiej doktryny konsekwentnie realizowanej w stosunku do Polski, i doskonale rozumie furię, z jaką Berlin dążył do obalenia rządu kierującego się polskimi interesami. Zanik bezrobocia, skokowy wzrost siły nabywczej płacy zarówno minimalnej, jak i średniej krajowej wraz z nieznanym wcześniej wsparciem rodzin spowodował odpływ z Niemiec taniej polskiej siły roboczej. Przed paru laty odsetek produkcji wysoko przetworzonej przekroczył też u nas poziom oznaczający wyrywanie się Polski z pułapki średniego rozwoju. Zaczęła się kończyć epoka kraju - montowni, a rozpoczęło wchodzenie do gry pierwszych polskich firm zdolnych do konkurowania z potentatami zachodnimi. Polacy stali się właścicielami największej w RFN wytwórni naczep ciężarówkowych i gdyby nie wybuch pandemii, mieliby też jedną z niemieckich linii lotniczych.

Polską podmiotowość Berlin musiał albo złamać, albo pożegnać się z marzeniami o naszym kraju jako własnym zapleczu surowcowo-półproduktowym, zarazem będącym rynkiem zbytu i rezerwuarem tanich rąk do pracy. Cel ten był tym pilniejszy, że wreszcie położone na stole rachunki za II wojnę światową wzbudziły w świecie niedowierzanie, że najbardziej poszkodowana z ofiar niemieckiego bestialstwa dotąd nie otrzymała zadośćuczynienia. A w kolejce ze swoimi roszczeniami ustawili się kolejni. I to z jeszcze starszymi - np. Namibia, na terenie której Niemcy dokonali pierwszego wielkiego ludobójstwa XX wieku.

Pozującym na moralne supermocarstwo, aspirującym do roli stałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ raczej nie było w smak przypominanie, że stojący jeszcze jakiś czas temu w Windhuk pomnik niemieckiego strzelca konnego był wyrazem czci dla kanalii, które posługując się bronią palną, uśmierciły nie mniej niż sto tysięcy bezbronnych Afrykańczyków, równocześnie wielokrotnie liczniejszych wypędzając na pustynię, by skonali z głodu i pragnienia. Ledwie więc udało się zmienić władze w Polsce, nawet sama Ursula von der Leyen osobiście rzuciła się do przywracania właściwej wersji historii. Czyli tej, wg której założone przez Niemców obozy zagłady były polskimi.

Ciosem najdotkliwszym okazała się być Ukraina, która nie dając się pokonać największym z niemieckich przyjaciół, doprowadziła do przekreślenia projektów energetycznych mających zagwarantować Berlinowi i decydowanie w sprawie surowca najbardziej strategicznego i przewagę konkurencyjną własnej gospodarki. Fiasko tego zamysłu pogrążyło RFN w zapaści o skali nieznanej od trzech czwartych wieku. Naprędce powstał więc pomysł nowy - centralizacja przekształcająca Unię Europejską w państwo bez reszty sterowane z jej stolicy. Bez owijania w bawełnę w projekcie tym mowa, że inne w tym tworze prawa otrzyma obszar „rdzeniowy”, a inne dostaną te, które do niego należały nie będą. Posiadane przez Polskę, potrojone w ostatnich latach, skutkiem czego jedne z dwunastu największych na świecie rezerw złota trafią do skarbców Europejskiego Banku Centralnego we Frankfurcie.

Z kolei najbardziej nawet optymistyczne analizy dotyczące likwidacji naszej waluty przewidują przepływ za Odrę wszystkiego, co w Polsce najbardziej wartościowe. Skala zapaści południa Europy, przy równoczesnym utuczeniu się na tej operacji Niemiec, to przy zamianie złotówki na euro nie będzie nawet tak zwany pikuś.

Służące interesom Niemiec totalnie scentralizowane unijne państwo już powstaje. W ekspresowym tempie rząd Tuska robi dla niego wszystko. Już zgodził się na przyjęcie migrantów, na nowe unijne podatki i już przekreślane są inwestycje najbardziej fundamentalne dla polskiego rozwoju. W zamian powierzy się nam rolę przewidzianą przez Friedricha Neumanna - eksploatowanej prowincji tego, co w istocie będzie nowym niemieckim imperium.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera