Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartosik: Każde miasto miało i ma swoją "Kryształową"

Piękni 50-letni
Tu mieściła się w Chorzowie "Delta". Mieściła...
Tu mieściła się w Chorzowie "Delta". Mieściła... Witold Stech/skyscrapercity.com
Właśnie otworzyła swoje podwoje katowicka restauracja "Kryształowa". Fakt ten przypomniał mi, że 30-40 i więcej lat temu, każde miasto miało takie miejsca (restauracje, kawiarnie, piwiarnie etc.), o których mimo upływu lat pamiętamy do dziś. Chorzów, z którego pochodzę, miał dla mnie trzy takie miejsca.

Pierwszym była bez wątpienia położona na rogu ulic Powstańców i Sądowej kawiarnia "Delta". Przekraczając jej progi wkraczała się w inny świat. Świat pachnący dobrymi papierosami, dobrymi alkoholami, kwiatami, zapełniony gustownie ubranymi kobietami i mężczyznami, generalnie dobrymi ludźmi. Przy świetnym jedzeniu (niezapomniane śniadania wiedeńskie) znakomitej, jak na tamte czasy kawie i czymś mocniejszym zawiązywały się przyjaźnie, które przetrwały do dziś. Świadczy o tym m.in. wydarzenie sprzed dwóch lat, kiedy to do Chorzowa zjechało kilkadziesiąt osób z całej Europy, by powspominać stare "deltowskie" czasy. Nie było to zresztą pierwsze tego typu spotkanie, bo kilka lat wcześniej podobne w mniejszym gronie odbyło się w Niemczech, gdzie wyprowadziła się spora grupa chorzowian, którzy o "Delcie" będą pamiętać zawsze.

CZYTAJ WIĘCEJ O KRYSZTAŁOWEJ W KATOWICACH. TERAZ JEST W RĘKACH MAGDY GESSLER

Czym była "Delta" w latach 60. I 70.? Stylem życia, oderwaniem się od otaczającego nas ze wszystkich stron realnego socjalizmu, oknem na świat i maleńką oazą dobrobytu. Rozpoczęte tam dyskusje, np. o nowościach muzycznych, gdy lokal zamykano , często przenosiły się do domów któregoś z bywalców "Delty". I trwały do białego rana.

Jednak nie samą kawą człowiek wtedy żył. Więc gdy miał ochotę napić się dobrego piwa to swoje kroki kierował do położonego w pobliżu "Delty", na ulicy Jagiellońskiej, "Magyara". Oczywiście, w Chorzowie było piwiarni wiele, ale tylko ta zasługiwała na miano kultowej. Liczyły się tam dobre kontakty z kelnerkami - kto je miał ten na brak deficytowego wtedy żywieckiego piwa nie narzekał. Ale to nie wszystko. Można tam było również spróbować niezłego węgierskiego wina ale przede wszystkim zjeść wspaniały bogracz, smakiem nie ustępujący tej potrawie podawanej na Węgrzech.

A skoro przeszliśmy do jedzenia, to musi też być o znajdującej się przy ul. Wolności "Goplanie". Miejsce to miało jeszcze inna zaletę - można tam było spotkać ówczesnych piłkarskich idoli miasta - m.in. Bronisława Bulę, Józefa Bona, Joachima Marxa i Zygmunta Maszczyka, którzy po treningu na stadionie Ruchu lubili tam zaglądnąć. Jeśli zaś chodzi o jedzenie, to nigdzie lepiej niż tam nie smakował mi rumsztyk z cebulką i pieczarkami. I chociaż w pobliżu były ponoć serwujące lepsze jedzenie "Magnolia" i "Pod Dzwonem", to dla mnie liczyła się tylko "Goplana", która również jest dla mnie lokalem kultowym Chorzowa.

Dziś w miejscu, gdzie była "Delta" również jest jakiś lokal gastronomiczny, ale pizza i piwo to nie moje klimaty. Nieco lepiej jest z miejscem po "Magyarze", gdzie teraz króluje restauracja "Hard Rock". I tak tam grają, jak się nazywają. A "Goplana"? Ślad po niej zaginął…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!