– Moja nominalna pozycja to prawa obrona, ale nie zamykam się na inne pozycje. Zagrałem już przecież i na prawej i na lewej obronie, a z Urugwajem na prawym wahadle. Moja neutralność jest moim atutem, tam gdzie trener mnie postawi tam zagram – zapewnia Bartosz Bereszyński, obrońca Sampdorii Genua, który był jednym z gości sobotniej konferencji prasowej.
– Dzisiejszy wewnętrzny sparing na pewno będzie zacięty. Jest bardzo dużo zawodników, którzy muszą zostać w Polsce i będzie to dla nich gra o być albo nie być na Mundialu. Każdy da więc z siebie wszystko i będzie chciał wykorzystać szansę, by spełnić swoje marzenia – dodawał „Bereś”, który zapewniał, że zawodnicy darzą się ogromnym szacunkiem i obejdzie się bez złośliwości.