Na duże kłopoty z oświetleniem ulic w Bielsku-Białej zwracają uwagę mieszkańcy. Alarmują, że wiele lamp nie świeci, a ich sygnały są bagatelizowane. Sytuacji postanowili przyjrzeć się trzej bielscy radni - Maksymilian Pryga, Roman Matyja oraz Karol Markowski.
- Początkowo niedowierzaliśmy, że taka duża ilość lamp może nie świecić. Uważaliśmy takie sytuacje za incydentalne i odosobnione - przyznają.
Dlatego przez osiem dni prowadzili akcję monitorowania stanu oświetlenia ulic. Jak przyznają, ich akcja nie tylko potwierdziła zgłoszenia mieszkańców, ale przeszła ich najczarniejsze przewidywania.
Pryga, Markowski i Matyja wyliczają, że przez osiem dni jeżdżenia po mieście sprawdzili, że na ponad 130 ulicach nie świeciło 276 lamp. Przyznają, że udało im się udokumentować tylko pewien procent niedziałających lamp, ale pokazuje to skalę problemu, który na co dzień jest odczuwalny niemal dla wszystkich bielszczan. Zlokalizowali też 10 bielskich ulic, na których nie świeci 5 lub więcej lamp, a także około 10 ulic, na których brakuje lamp na kilkusetmetrowych odcinkach.
Nie przeocz
Z akcji bielskich radnych wynika, że szereg lamp w Bielsku-Białej nie świeci także na głównych arteriach miasta - ulicach Warszawskiej, Krakowskiej, Piastowskiej i Żywieckiej, a to nie wystawia miastu najlepszej opinii.
Pryga, Markowski i Matyja zwrócili się w tej sprawie z interpelacją do prezydenta Bielska-Białej. Zdają sobie sprawę, że bielski samorząd wydaje rocznie prawie 9 mln zł na utrzymanie systemu oświetlenia, a właścicielem 70- procent infrastruktury oświetleniowej jest spółka Tauron, która odpowiada za stan oświetlenia w Bielsku-Białej.
Jednak ich zdaniem należy wykorzystać nowoczesne technologie do automatycznego sprawdzania sprawności ulicznych latarni, co pozwoli na skrócenie czasu na na naprawy awarii. Radni wskazują konieczność przeprowadzenie audytu oraz opracowanie nowego programu oświetleniowego dla Bielska-Białej. Ich zdaniem spółka Tauron powinna przedstawiać miesięczne lub kwartalne sprawozdania władzom Bielska-Białej ze stanu oświetlenia w mieście.
Tymczasem Wydział Gospodarki Miejskiej Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej zaapelował do bielszczan o zgłaszanie awarii ulicznego oświetlenia w mieście. Urzędnicy przypominają, że w Bielsku-Białej znajduje się około 19 tys. latarni, ale miasto jest właścicielem ok. 5,2 tys. latarni, a serwisuje raptem 2,7 tys. z nich.
- Naprawą zajmuje się firma wyłoniona w przetargu. Pozostałe latarnie, czyli około 70 procent, to własność firmy Tauron Nowe Technologie S.A., która jest również odpowiedzialna za ich naprawę. Zgodnie z umową podpisaną z miastem, Tauron od chwili zgłoszenia awarii do jej usunięcia ma 10 dni roboczych, natomiast firma naprawiająca oświetlenie miejskie - 2 dni, także robocze - tłumaczą urzędnicy.
Zobacz koniecznie
Wskazują, że jeśli te terminy nie są dotrzymane, to wykonawca napraw płaci miastu kary umowne. Urzędnicy zastrzegają też, że oświetlenie, które jest własnością gminy jest oświetleniem nowym, a przez to w dużej mierze mało awaryjnym.
Jednak zdaniem urzędników największy problem tkwi w lokalizowaniu awarii. Dlatego Wydział Gospodarki Miejskiej apeluje do mieszkańców, by zgłaszali takie awarie oświetlenia. Można to zrobić za pośrednictwem serwisu ZgłoszeniaBB.pl, zadzwonić do Zespołu ds. Oświetlenia Miasta w Wydziale Gospodarki Miejskiej pod nr tel. 33 497-17-02 lub wysłać wiadomość e-mail na adres: [email protected].
W 2020 r. do urzędników dotarło ok. 1,5 tys. zgłoszeń od mieszkańców w sprawie awarii ulicznego oświetlenia. Jak twierdzą w Ratuszu, reakcja na te zgłoszenia była szybka i awarie były usuwane.
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?